• +48 533 367 799

Sektor budowlany i handlowy najmocniej odczuły odpływ pracowników z Ukrainy

W ostatnim czasie ponad 200 tys. przedsiębiorców zamknęło lub zawiesiło działalność, większość ze względu na skokowe wzrosty kosztów energii.

Sektor budowlany i handlowy najmocniej odczuły odpływ pracowników z Ukrainy

Z powodu wybuchu wojny od ośmiu miesięcy firmy w Polsce mierzą się z odpływem pracowników z Ukrainy. Najmocniej sytuację odczuły budowlanka i handel. Jednak z 540 tys. uchodźców będących w wieku produkcyjnym, którzy zdobyli numer PESEL, aż 420 tys. znalazło pracę. Są to głównie kobiety, dzięki którym handel i usługi mają kim wypełnić luki. Wyjątkiem jest budowlanka, gdzie mężczyzn nie da się łatwo zastąpić kobietami.

– Przedsiębiorcy mają świadomość, że spora część zjawisk, z którymi teraz się mierzą, czyli odpływ kadry ze Wschodu, ale też inflacja, wzrost kosztów m.in. energii, zaburzenia w łańcuchach dostaw i w konsekwencji spadek sprzedaży, to efekt zewnętrznych czynników, które dotyczą całego świata i są związane z wojną. Te wyzwania są bardzo realne i w dotkliwy sposób wpływają na firmy. Jak ostatnio ogłosił Rzecznik Małych i Średnich Firm, w ostatnim czasie ponad 200 tys. przedsiębiorców zamknęło lub zawiesiło działalność. Większość ze względu na skokowe wzrosty kosztów energii. Coraz częściej firmy rozważają też redukcje etatów, ale równie często zatrudniają. Jeżeli sytuacja się nie ustabilizuje, trudnych decyzji w firmach będzie więcej – mówi Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service.

Z raportu GUS „Pogłębione pytania o aktualne zagadnienia gospodarcze oraz wpływ wojny w Ukrainie na koniunkturę – oceny i oczekiwania” podsumowującego październik wynika, że 22,5% przedsiębiorców z sektora budowlanego, 22,4% firm z sektora handlowego i 19,2% z sektora usług odczuło odpływ pracowników z Ukrainy. Wyłącznie w budowlance prawie 3% firm wskazało, że był to poważny problem, w przeciwieństwie do marginalnego odsetka tego typu odpowiedzi w handlu i usługach (odpowiednio 0,2% i 0,7%).

Większość pracodawców jednak mocniej dostrzega napływ kadry ze Wschodu niż fakt opuszczania przez nich Polski. W przypadku sektora handlowego 26,1% pracodawców wskazało, że wzrosła dostępność kadry z Ukrainy, w usługach takiej odpowiedzi udzieliło 20,3%, a w budowlance 20%. Jednocześnie znów sektor budowlany jest jedynym, w którym odpływ jest bardziej dotkliwy niż napływ.

– Kobiety pracują na kasie, ale już do pracy w kasku im niespieszno, stąd sektor budowlany jest jedynym, który mocniej odczuł odpływ kadry ze Wschodu niż jej napływ. Mężczyźni wrócili bronić swojego kraju, a kobiety nie są w stanie zastąpić ich na budowach. Co prawda co piąta firma z branży budowlanej dostrzega napływ Ukraińców po wybuchu wojny, ale nie tak mocno jak handel i usługi, gdzie ten wpływ jest silniejszy. Jak wiemy, z 420 tys. osób, które podjęły pracę w Polsce, spory odsetek zasilił właśnie sektor handlowy, usługowy, HoReCa czy magazynowy. Natomiast budowlanka i transport zaczynają sięgać dalej. Zatrudniają Białorusinów, Gruzinów czy Mołdawian. Problem z pracownikami nie jest jednak jedynym, firmy mają aktualnie także na głowie wiele innych wyzwań – komentuje Krzysztof Inglot.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka