• +48 533 367 799

Spada zużycie jednorazowych foliówek w Polsce

Źródła naukowe wskazują, że rotacja toreb papierowych nie przekracza półtora raza, a ich waga jest wielokrotnie wyższa od plastikowych. Z kolei torby z bawełny mają fatalny wpływ na środowisko wynikający z produkcji surowca.

Spada zużycie jednorazowych foliówek w Polsce

Wpływy z tytułu opłaty recyklingowej za 2022 r. wyniosły 174,5 mln zł. To o 1,2% więcej niż rok wcześniej. Od 2018 r., kiedy została wprowadzona płatność, stawka opłaty recyklingowej wynosi 20 groszy za torbę. Jak stwierdza dr Andrzej Maria Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u, reklamówki z tworzywa sztucznego są w handlu potrzebne, ale też szkodliwe. Będzie można z nich rezygnować wtedy, kiedy papier stanie się bardziej wytrzymały, a to nie nastąpi z dnia na dzień. Zdaniem eksperta trzeba ponownie usiąść do rozmów na temat opłaty recyklingowej i przeanalizować jej możliwy pożytek dla budżetu, środowiska oraz klientów, jednak sieci handlowe będą się przed tym wzbraniać, a rządzący nie zechcą omawiać tego przed wyborami.

– Z danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska wynika, że popyt na torby z tworzywa sztucznego ustabilizował się na niskim poziomie. Różnice rzędu niewiele powyżej 1% są w granicach normy i nie mają istotnego znaczenia dla tak dużego rynku jak Polska. Według statystyk zużycie toreb, zarówno wielorazowych, jak i jednorazowych, wynosi ok. 23 sztuk rocznie na osobę. To niezbyt dużo, mniej niż dwie sztuki miesięcznie – komentuje Robert Szyman, dyrektor generalny Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych.

Wpływy z tytułu opłaty recyklingowej za 2018 r. wyniosły ok. 71 mln zł. Wówczas objęte nią były lekkie torby na zakupy z tworzywa sztucznego. Natomiast od 1 września 2019 r. płatność dotyczy również pozostałych siatek, tj. o grubości 50 mikrometrów i więcej. Ponadto od 1 stycznia 2020 r. zmienił się system rozliczania na kwartalny. W związku z powyższym opłata za 2019 r. oraz wpływy za I kwartał 2020 r. niejako nałożyły się na siebie. Dodatkowo wpływy mogły zawierać zaległości z tytułu opłaty. Niemniej jednak suma dotychczasowych wpłat do budżetu państwa z tytułu opłaty recyklingowej za lata 2019-2020 wyniosła 266,34 mln zł. Według własnych szacunków resortu w 2019 r. było to 89,84 mln zł, a w 2020 r. – 176,50 mln zł.

– Zużycie lekkich jednorazowych toreb z tworzyw sztucznych znacząco spadło, do 9 sztuk na osobę. To o wiele mniej niż wyznaczone cele UE dla krajów członkowskich na 2025 r. wynoszące 40 sztuk na osobę. Wprowadzając przepisy, ministerstwo przeszacowało znacznie ilość toreb na rynku – 300 na osobę zamiast 150. Dodatkowo założyło, że spadnie ona do około 150 sztuk, czyli rzeczywistego zużycia w 2018 r. Stąd mamy efekt tak znacznej różnicy pomiędzy oceną a wpływami z opłaty – wyjaśnia Robert Szyman.

Na podstawie Oceny Skutków Regulacji do ustawy wprowadzającej opłatę recyklingową zakładano wpływy na poziomie 1,153 mld zł za 2018 r. Za 2019 r. było to 1,037 mld zł, za 2020 r. – 922 mln zł, za 2021 r. – 807 mln zł, a za 2022 r. – 691 mln zł. Jak informuje MKiŚ, niemniej po faktycznych wpływach widać, że nastąpiło drastyczne zmniejszenie zużycia toreb na zakupy. W związku z powyższym od 2020 r. coroczne szacunki znajdują się w okolicy 175 mln zł.

– Ludzie przerzucają się na własne oraz papierowe torby. Takie było założenie, ale jest jeszcze oczywiście sporo do zrobienia. Torby z tworzywa sztucznego i inne opakowania pomocnicze ułatwiające wyniesienie zakupionego towaru stanowią niecały 1% wyrzutu plastiku z sektora handlu. Problem ekologiczny jest więc na innych etapach opakowania półproduktów i produktów czy ostatecznego podania towaru na półce – ocenia dr Faliński. Jak dodaje Robert Szyman, na zwiększenie lub zmniejszenie zużycia toreb z tworzywa sztucznego ma wpływ poziom konsumpcji. Przy jej wzroście można spodziewać się równolegle nieznacznego zwiększenia zapotrzebowania. Według eksperta można ewentualnie też wziąć pod uwagę działania pseudośrodowiskowe, tzw. „greenwashing”. Wynikają one z faktu, że media i inne źródła promują torby papierowe i bawełniane jako dobrą opcję środowiskową, natomiast źródła naukowe wskazują, że rotacja toreb papierowych nie przekracza półtora raza, a ich waga jest wielokrotnie wyższa od plastikowych. Przy takich danych nie ma możliwości uzyskania niższego śladu środowiskowego. Z kolei torby z bawełny mają fatalny wpływ na środowisko wynikający z produkcji surowca, głównie emisji pestycydów podczas upraw samej bawełny.

– Dziś mamy ograniczony wybór między folią a papierem. Jestem zwolennikiem tego, żeby mocniej skupić się na nowych rozwiązaniach biotechnologicznych, bo one będą najskuteczniejsze. Przykładem może być plastik, który jest jadalny dla jakichś bakterii i jednocześnie nie powoduje kosztownych wydatków na uzyskanie tego materiału. Mogłoby powstać coś, co jest rzeczywistym nawozem, a nie jakimś szkodliwym odpadem. Na badania nad pozyskaniem nowych rozwiązań można byłoby przeznaczyć część środków z opłaty recyklingowej – ocenia Robert Szyman.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka