• +48 533 367 799

Śląski startup i Politechnika Śląska opracowali bramę odkażającą dla personelu medycznego

Inicjatywa utworzenia bramy odkażającej należy do dr. inż. Artura Czachora, absolwenta Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej, obecnie współwłaściciela firmy WAAM.

Śląski startup i Politechnika Śląska opracowali bramę odkażającą dla personelu medycznego

Pracownicy i absolwenci Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej oraz firma WAAM skonstruowali prototyp specjalnej bramy pozwalającej personelowi ratowniczemu odkazić swoje kombinezony ochronne, aby ryzyko zakażenia się wirusem SARS-CoV-2 przy ich ściąganiu zostało zminimalizowane. Pierwsza tego typu komora stanie na Oddziale Zakaźnym Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu.

Inicjatywa utworzenia bramy odkażającej należy do dr. inż. Artura Czachora, absolwenta Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej, obecnie współwłaściciela firmy WAAM.

Firma stworzyła pierwszy polski butelkomat, którym pochwaliła się rok temu. Tym razem zespół młodych biznesmenów oraz naukowców zajął się opracowaniem bramy odkażającej. W zespole utworzonym na potrzeby przygotowania wynalazku znalazły się dr inż. Magdalena Bogacka (Katedra Technologii i Urządzeń Zagospodarowania Odpadów) oraz dr inż. Edyta Kudlek (Katedra Inżynierii Wody i Ścieków). Obecnie trwają intensywne prace nad budową pierwszej bramy dla Oddziału Zakaźnego Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu, jednak zespół zapowiada, że jeśli pomysł się przyjmie, podobne urządzenia mogą zostać zaadaptowane na potrzeby również innych placówek medycznych.

Brama podpatrzona w Wietmanie

Pomysł zrodził się na skutek obserwacji przedsięwzięć wdrażanych wobec epidemii koronawirusa, podejmowanych przez uczelnie na całym świecie. Inspiracją dla oddolnych działań pracowników i absolwenta Politechniki Śląskiej były przenośne komory do dezynfekcji całego ciała zaprojektowane i przetestowane w Wietnamie.

– Głównym problemem, który zespół zidentyfikował w bytomskim szpitalu, jest odkażanie personelu medycznego np. po wyjściu z karetki, kiedy ratownik nie wie, czy miał styczność z osobą zarażoną, czy nie, a musi zachować odpowiednie procedury przy zdejmowaniu kombinezonu ochronnego. Nie jest to łatwe, przetestowaliśmy to sami na sobie w laboratorium podczas testów. Ściągnięcie go w taki sposób, by zminimalizować ryzyko jest bardzo trudne i bywa często przyczyną zakażenia. Dlatego też zdecydowaliśmy się pomóc i podjęliśmy odpowiednie działania – mówi dr inż. M. Bogacka.

– Podjęliśmy próbę kontaktu ze szpitalem, by sprawdzić, czy nasza koncepcja znajduje potwierdzenie w rzeczywistości i czy szpital byłby zainteresowany. Spotkaliśmy się z potwierdzeniem, dlatego rozpoczęliśmy prace nad budową bramy i doborem odpowiedniego środka dezynfekującego. Musi być on jednocześnie skuteczny, bezpieczny i – jako że nie mamy za dużo czasu na testy – to musi być już sprawdzony – podkreśla. Jak zapowiada, projektowany przez politechniczny zespół wynalazek będzie bazował na znanym i dostępnym środku odkażającym, używanym w szpitalach. – To środek stosowany powszechnie do dezynfekcji. W ciągu zaledwie 1 minuty kontaktu powinien zapewnić w ponad 90% usunięcie bakterii i wirusów z różnych powierzchni – tłumaczy dokonany wybór i zaznacza, że o bezpieczną dawkę specyfiku zadba dr inż. Edyta Kudlek. – W Wietnamie obecnie testują środek biodegradowalny, a sama komora ma stanąć nawet w miejscach publicznych, na ulicach, aby ludzie mogli z niej korzystać – wskazuje dr inż. M. Bogacka.

Odkażanie w pełnym kostiumie

Brama została wyposażona w specjalne usprawnienia, które pozwolą na bezpieczne i spersonalizowane przeprowadzenie procesu odkażania.

– Dzięki specjalnym dyszom będzie można zdezynfekować osobę w pełnym kostiumie, zmniejszając przy tym ryzyko zakażenia i przeniesienia wirusa. Brama będzie w pełni automatyczna z pakietem regulacji. Personel medyczny może wybierać czas odkażania oraz ma pełną kontrolę nad monitorowaniem procesu dezynfekcji za pomocą świetlnych elementów informacyjnych. Osoba, która będzie odkażana, będzie otrzymywać informację, co ma robić: czy ma podnieść ręce, obrócić się itp., tak aby dezynfekcji uległ cały kombinezon – wyjaśnia dr inż. M. Bogacka.

Jak zaznaczają członkowie zespołu badawczego, efektywność prac projektowych, wdrożeniowych i organizacyjnych dotyczących bramy wiąże się z zaangażowaniem wielu jednostek w realizację przedsięwzięcia – w swoich działaniach badacze uzyskali wsparcie ze strony Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki oraz firmy PB LEMTER z Bytomia, która bezpłatnie przekazała substancje chemiczne do badań. Po otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi ze strony władz szpitala rozpoczęto budowę bramy, a zespół pracowników Wydziału IŚiE zainicjował przeprowadzanie badań środka dezynfekującego. Analizy jego skuteczności i bezpieczeństwa dla człowieka realizowane są nie tylko w laboratorium, ale także bezpośrednio w kontakcie z osobą noszącą ochronny kombinezon – w rolę testerów wcielają się sami naukowcy.

Źródło: slaskibiznes.pl
Fot. WAAM

Podobne artykuły

Wyszukiwarka