• +48 533 367 799

600 mln ludzi na świecie głoduje. Wojna może poglębić problem

Wojna w Ukrainie, wzrost cen surowców energetycznych i zakłócenia w łańcuchach dostaw powodują, że ceny żywności rosną.

600 mln ludzi na świecie głoduje. Wojna może poglębić problem

W Polsce marnuje się ok. 5 mln ton żywności rocznie. – W sytuacji, kiedy wojna za wschodnią granicą może spowodować globalne zakłócenia bezpieczeństwa żywnościowego, nie możemy sobie pozwolić na takie marnotrawstwo. To absolutnie jest jeden z celów, który powinien zostać podjęty z odpowiednią powagą w ramach Europejskiego Zielonego Ładu i przełożony na praktyczne działania państw europejskich – mówi Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej.

Ukraina i Rosja są znaczącymi eksporterami pszenicy, kukurydzy, jęczmienia i rzepaku. Ze względu na działania wojenne wstrzymane zostały dostawy z tych kierunków do Europy. Ukraińskie porty na Morzu Czarnym są zablokowane od początku rosyjskiej inwazji, co uniemożliwia eksport. Dodatkowo tegoroczne zasiewy będą niższe niż dotychczas. Te problemy już windują ceny na światowych rynkach, a sytuację pogarsza jeszcze wzrost cen energii i paliw oraz skokowe podwyżki cen nawozów.

Wskaźniki indeksu cen żywności Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa są w tej chwili na historycznie najwyższych poziomach. To z kolei powoduje, że dla najbiedniejszych dostęp do produktów żywnościowych staje się ograniczony. Szczególnie trudna jest sytuacja w biedniejszych regionach świata, w których 90% żywności pochodzi z importu – w Egipcie, Libanie, Libii, Sudanie, Syrii i Jemenie, które jeszcze przed zakłóceniami dostaw z Ukrainy zmagały się z trudną sytuacją spowodowaną kryzysem ekonomicznym, konfliktami i podwyżkami cen. W krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej tylko 36% dzieci ma zbilansowaną dietę niezbędną do prawidłowego rozwoju, a co piąte jest zbyt niskie jak na swój wiek. Eksperci przestrzegają, że w ciągu kilku kolejnych miesięcy światu może zagrozić kryzys żywnościowy.

– Wojna za naszą wschodnią granicą zaburzyła bezpieczeństwo żywnościowe i produkcję żywności w Europie. To jest wyzwanie dla państw UE – mówi Monika Piątkowska. – Niestety Komisja Europejska nie dokonała wcześniej rzetelnej, kompleksowej analizy wpływu wdrożenia Europejskiego Zielonego Ładu na konkurencyjność europejskiego rolnictwa i bezpieczeństwo żywnościowe. To jest właśnie moment, kiedy powinniśmy do tego wrócić. Te elementy związane z ochroną klimatu, polityką niemarnowania żywności, zwiększaniem innowacyjności i rolnictwem precyzyjnym należy kontynuować i rozłożyć na konkretne kroki w poszczególnych latach. Trzeba jednak mocno zweryfikować założenia Europejskiego Zielonego Ładu pod kątem konkurencyjności naszego rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego Europy. I tutaj mamy duży obszar nie tylko do przedyskutowania, ale i zmian dokumentów programowych w tym zakresie – podkreśla ekspertka.

Prezes Izby Zbożowo-Paszowej wskazuje, że problemem, do którym powinno się koniecznie zająć w ramach Europejskiego Zielonego Ładu, jest marnowanie żywności. Ten aspekt jest niedoceniany, tymczasem na całym świecie marnowanych jest prawie miliard ton żywności rocznie, a w Europie blisko 88 mln ton. Marnotrawienie i straty żywności są przyczyną około 10% emisji powodujących kryzys klimatyczny. W Polsce każdego roku w śmieciach ląduje blisko 5 mln t żywności, z czego za 3 mln odpowiedzialne są polskie gospodarstwa domowe. To tak, jakby w każdej sekundzie w polskich domach do śmieci trafiało 92 kg jedzenia.

– W sytuacji, kiedy wojna za wschodnią granicą może spowodować globalne zakłócenia bezpieczeństwa żywnościowego, gdy 600 mln ludzi na świecie głoduje, nie możemy sobie pozwolić na takie marnotrawstwo. To jest absolutnie jeden z głównych celów, który powinien zostać podjęty z odpowiednią powagą w ramach Europejskiego Zielonego Ładu i przełożony na praktyczne działania państw europejskich – podkreśla Monika Piątkowska.

fot. unsplash.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka