Inflacja w Czechach w maju wzrosła do 16%. Jak wskazują dane, to głównie efekt rosnących cen żywności i opłat związanych z mieszkaniem. To zwiększa presję na podniesienie stóp procentowych - eksperci zakładają, że w czerwcu przekroczą one 7%.
Jak przekazał Czeski Urząd Statystyczny, inflacja roczna w maju wzrosła do 16% wobec 14,2% w kwietniu. Ceny rosną więc najszybciej od 1993 r. Dane wskazują, że bardzo szybki wzrost odnotowała sekcja żywności i napojów bezalkoholowych - 15,1% w ciągu roku. Ceny mąki są wyższe o 64,6%. Wyjątkowo szybko drożało także pieczywo (25,4%), mięso drobiowe (30,7%) oleje (47,8%) oraz cukier (32,1%). Rosną także ceny paliw (44,3%). Drożeje również odzież (22,9%) i obuwie (16,8%).
Znacząco wzrosły koszty związane z mieszkaniami, które odpowiadają za mniej więcej jedną trzecią inflacji. Przykładowo gaz podskoczył o 49,2%, a prąd o 30,8%.
Majowa inflacja znacznie przekroczyła szacunki Czeskiego Banku Narodowego, który spodziewał się wzrostu o 14,9%. Eksperci prognozują się, że władze podniosą w czerwcu stopy procentowe o 100-150 punktów bazowych. Obecnie są one na poziomie 5,75%. Czeski bank centralny zaczął je podnosić wcześniej niż NBP.
Od lipca nowym prezesem CzNB będzie Alesz Michl, który jest przeciwnikiem podwyżek stóp procentowych. Na początku maja przekonywał, że inflacja wynika z rosnących cen energii, więc dalsze zaciskanie pasa nie wpłynie na jej poziom.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/