Rynek pracy / Edukacja
.png){kind=logo}
Artykuł opracowany przez:
PLUSY dla BIZNESU
Platforma Gospodarcza PLUSYdlaBIZNESU - serwis dedykowany dla przedsię...
Europosłowie przegłosowali zmienione rozporządzanie metanowe, które w pierwotnej wersji stanowiło zagrożenie dla śląskiego przemysłu wydobywczego. Za głosowało 530, przeciwko 63 europosłów.
Rozporządzenie metanowe wprowadza nowe wymogi dla sektorów naftowego, gazowego i węglowego w zakresie redukcji emisji metanu, a także zakłada wprowadzenie środków zapobiegających tym emisjom. W pierwotnej wersji zawierało niekorzystne zapisy dla polskiego górnictwa jak limit 0,5 tony metanu na kilotonę wydobytego węgla w kopalniach. Ponadpartyjna koalicja polskich posłów w Parlamencie Europejskim argumentowała, że może to spowodować, że kopalnie znajdą się na skraju bankructwa.
W trakcie prac wynegocjowano podniesienie limitu emisji do 5 ton metanu na tysiąc ton wydobytego węgla kamiennego. Ponadto zmieniono przepis, dzięki któremu limit ma dotyczyć operatora zrzeszającego wiele kopalń, a nie pojedynczej kopalni tak jak to pierwotnie planowano. Zamieniono kary na opłaty, które w postaci inwestycji środowiskowych będą mogły wrócić do operatorów. Wyłączono też węgiel koksujący, który wcześniej został wpisany na listę surowców krytycznych UE.
– Śląsk jest moim priorytetem. Ludzie mają święte prawo oczekiwać od europosłów, że będą bronić interesów ich regionów w Brukseli. Osiągnęliśmy trudny kompromis. Jednak był on do przyjęcia i tym samym ocaliliśmy 130 tys. miejsc pracy na Śląsku. To dzięki dobrej z współpracy z niemieckimi socjaldemokratami i przedstawicielami polskich związków uniknęliśmy katastrofy – podkreśla europoseł Łukasz Kohut.
Czytaj także: Tylko 1/3 górników zastanawiała się, co będzie robić po zamknięciu kopalni
fot. pixabay.com
oprac. /kp/
