• +48 533 367 799

Inflacja w dół, ale wzrost cen codziennych produktów pozostaje wysoki

W lipcu klienci najbardziej odczuli wzrost cen artykułów tłuszczowych, a jedyną kategorią, która potaniała, są warzywa.

Inflacja w dół, ale wzrost cen codziennych produktów pozostaje wysoki

W lipcu codzienne zakupy podrożały średnio o 5,7% rok do roku. To taki sam wynik jak w maju i tylko nieznacznie niższy niż w czerwcu, kiedy wzrost wyniósł 5,8%. Z 17 analizowanych kategorii tylko jedna, warzywa, zanotowała spadek cen – o 1,7%. Z kolei najbardziej podrożały artykuły tłuszczowe – o 14,2% w ciągu roku. Wynika tak z raportu pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych” UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito.

– Ogólny wskaźnik wzrostu cen w sklepach detalicznych cały czas waha się w granicach od 5,5% do 5,9%, podczas gdy inflacja podawana przez GUS spadła z 4,9% w styczniu do 3,1% w lipcu. Oznacza to, że poza cenami żywności i energii pozostałe elementy wchodzące w skład koszyka inflacyjnego wykazywały zdecydowanie mniejszą zmienność cenową – komentuje dr Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW. Analitycy z UCE Research zwracają uwagę, że w czerwcu aż trzy analizowane kategorie były na minusie, a w lipcu powróciła sytuacja z początku roku, gdy tylko jeden segment potaniał w ciągu roku. – W czerwcu spadki dotyczyły głównie kategorii o dużej konkurencji i wysokiej elastyczności cenowej. Obecny trend może więc świadczyć o stabilizacji rynku i powrocie do umiarkowanej, ale dominującej inflacji w większości segmentów – tłumaczy dr Tomasz Kopyściański z Uniwersytetu WSB Merito.

W lipcu klienci najbardziej odczuli wzrost cen artykułów tłuszczowych, które podrożały o 14,2%. Wśród nich przodowały masło i olej, których ceny poszły w górę odpowiednio o 17,3% i 18,7%. – Ta kategoria drożeje niezmiennie od połowy 2024 r. Słabe zbiory zbóż oleistych w ubiegłym roku oraz uszczuplone zapasy spowodowały, że ceny musiały wzrosnąć. Obecna sytuacja jednak nieco się zmienia, bo zboża oleiste tanieją na światowych giełdach. Tegoroczne zbiory zapowiadają się wyjątkowo dobrze, a to oznacza, że w perspektywie najbliższych miesięcy powinniśmy zobaczyć ustabilizowanie się cen artykułów tłuszczowych, a nawet ich spadek – podkreśla dr Anna Motylska-Kuźma.

Na drugim miejscu znalazły się używki (kawa, herbata, alkohole itp.) droższe o 10,3%. Najbardziej podrożały tutaj kawa mielona i rozpuszczalna – odpowiednio o 18,3% i 16,8%. – Na wysoką pozycję używek wpływają przede wszystkim wzrosty cen kawy będące efektem globalnych problemów z uprawami. To są produkty o relatywnie niskiej elastyczności cenowej, co sprawia, że ich ceny szybko reagują na zmiany kosztów surowców. Lipcowy odczyt potwierdza, że mimo spadku dynamiki ten segment pozostaje jednym z najbardziej podatnych na podwyżki w warunkach niestabilności rynkowej – wyjaśnia dr Tomasz Kopyściański.

Trzecią lokatę zajęły owoce ze wzrostem na poziomie 9,1%. – Mamy do czynienia z typowym sezonowym trendem, bo lipiec przeważnie kończy okres zbioru wczesnych owoców, np. truskawek, a kolejne krajowe produkty pojawiają się pod koniec sierpnia i we wrześniu. Pogoda w tym roku jest bardzo łaskawa dla zbiorów, stąd rodzime owoce nie powinny nas zaskoczyć w najbliższym czasie znaczącym wzrostem cen – wskazuje dr Anna Motylska-Kuźma.

Kolejne w rankingu drożyzny są środki higieny osobistej (8,2%) – to gwałtowna zmiana po spadku cen w czerwcu, co może sugerować koniec intensywnych promocji – oraz chemia gospodarcza (7,9%) – tutaj na wzrost cen wpływają przede wszystkim koszty energii i pracy. Słodycze i desery, które w czerwcu były na szczycie listy drożyzny, spadły na szóste miejsce ze wzrostem cen o 6,8%. Wyjątkiem jest czekolada, która podrożała w ciągu roku o ponad 21% z powodu rekordowych cen kakao.

Dalej w zestawieniu są: mięso (6,7%), nabiał (6,1%), pieczywo (5,8%), ryby (5,2%), wędliny (4,3%), artykuły dla dzieci (3,9%), napoje bezalkoholowe (3,5%), dodatki spożywcze (2,4%) i karmy dla zwierząt (0,9%). Najmniej podrożały produkty sypkie (cukier, mąka) – 0,8%.

Jedyną kategorią, która zanotowała spadek cen, są warzywa. Ich ceny obniżyły się o 1,7%. – Latem podaż krajowych warzyw znacząco rośnie, co wpływa na obniżki cen. To typowe zjawisko, gdy podaż rynkowa zasilana jest świeżymi produktami z lokalnych upraw. Natomiast ceny warzyw są bardzo podatne na zmiany pogodowe i sezonowe. Obecny spadek może być zatem przejściowy i niekoniecznie zwiastuje trwały trend deflacyjny – podsumowuje dr Tomasz Kopyściański.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka