Według danych Programu Środowiskowego ONZ w ciągu ostatnich 70 lat wyprodukowano na świecie ponad 8,3 mld ton plastiku. Tylko 9% odpadów plastikowych podlegało recyklingowi, 12% było spalane, a reszta trafiała na wysypiska śmieci, do rzek, lasów i mórz. Najbardziej powszechne odpady plastikowe to niedopałki papierosów, których filtry zawierają plastikowe włókna, w dalszej kolejności są butelki, ich zakrętki, opakowania, torby, kubki plastikowe i słomki.
Drobiny plastiku uwalniane z odpadów pod wpływem działania czynników środowiskowych znajdowane są już praktycznie wszędzie. Teraz po raz pierwszy cząsteczki tworzyw sztucznych wykryto w próbkach ludzkiej krwi. Badanie przeprowadzono w Holandii, na Wolnym Uniwersytecie Amsterdamskim. W połowie z 22 próbek krwi pobranych od anonimowych dawców znaleziono plastik PET - najczęściej stosowany do produkcji butelek na napoje. W jednej czwartej znaleziono polietylen – składnik m.in. toreb na zakupy, zakrętki butelek PET.
Mikroplastik znaleziono łącznie w 17 z 22 preparatów, w niektórych z nich znaleziono dwa, a nawet trzy rodzaje plastiku. W teście uwzględniono pięć polimerów, które wchodzą w skład popularnych tworzyw sztucznych. Średnia koncentracja plastiku we krwi wszystkich 22 badanych wynosiła 1,6 mikrograma na mililitr.
W 2021 r. amerykańscy naukowcy alarmowali, że znaleźli mikroplastik w smółkach – pierwszych odchodach noworodków. Oznacza to, że cząsteczki dostały się do organizmów dzieci jeszcze w łonie matek. Kolejne badania prowadzone w licznych laboratoriach na świecie pokazują, że w odchodach niemowląt i małych dzieci znajduje się nawet 10 razy więcej mikroplastiku niż w odchodach osób dorosłych.
Mikroplastik jest dla ludzi szkodliwy. Odpowiada za zwiększone występowanie niektórych chorób nowotworowych przewodu pokarmowego, wywołuje przewlekłe stany zapalne, pogłębia alergie. Jednak ciężko się przed nich ochronić - mikrodrobiny zanieczyszczają już całą planetę.
fot. pexels.com
oprac. /kp/