• +48 533 367 799

Znikają jednoosobowe firmy. Eksperci prognozują, że będzie jeszcze gorzej

W 2023 r. pogorszenie polskiej i europejskiej gospodarki przełoży się na wzrost liczby zawieszanych i zamykanych firm. Może to dotyczyć większości branż, w tym budownictwa, produkcji, transportu, handlu i usług.

Znikają jednoosobowe firmy. Eksperci prognozują, że będzie jeszcze gorzej

W 2022 r. do rejestru CEIDG wpłynęło prawie 193,1 tys. wniosków dotyczących zakończenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 9,6% więcej niż w 2021 r. – Wzrost o prawie 10% rdr. jest ewidentnym efektem inflacji, znaczącego wzrostu kosztów prowadzonej działalności i istotnego zmniejszenia popytu na rynku wewnętrznym. Moim zdaniem taki wynik mówi o schłodzeniu gospodarki. Jest to dość niepokojące zjawisko. Pandemia i lockdowny doprowadziły do wyczerpania środków, którymi dysponowali przedsiębiorcy. Co więcej, mocno ograniczone zostały możliwości uzyskania finansowania prowadzonej działalności – komentuje doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol.

Wzrost ten jest ponad dwukrotnie wyższy niż wynik dotyczący otwieranych działalności w analizowanym okresie (4,7%). Jednocześnie w 2022 r. więcej było wniosków o założenie niż o zamknięcie jednoosobowej działalności (odpowiednio ok. 310,2 tys. oraz 193,1 tys.), podobnie było w 2021 r. (odpowiednio ok. 296,3 tys. i 176,1 tys.). – Z danych procentowych wyłania się niepokojący obraz, świadczący o dużej niepewności Polaków co do rozwoju sytuacji w kraju. Silne spowolnienie gospodarcze skutkuje zamykaniem m.in. firm budowlanych oraz energochłonnych zakładów produkcyjnych. Małym podmiotom coraz trudniej jest udźwignąć rosnące rachunki za prąd i gaz, a przerzucenie wyższych kosztów działalności na odbiorców końcowych staje się coraz mniej możliwe i bardziej ryzykowne – wyjaśnia Anna Senderowicz, analityk Banku PKO BP.

Ponadto w 2022 r. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 347 tys. wniosków o zawieszenie JDG. To o 24,7% więcej niż w 2021 r. – Cześć osób zdecydowała się poczekać na dalszy bieg sytuacji niż kończyć definitywnie działalność. Nie jest to dobry sygnał. Zawieszenie jest okresem przejściowym. Ostateczne decyzje przedsiębiorców będą zależały od uwarunkowań zewnętrznych. Natomiast spodziewam się, że większość z nich zamknie swoje firmy – uważa Adrian Parol.

Jak prognozuje Anna Senderowicz, w 2023 r. pogorszenie polskiej i europejskiej gospodarki przełoży się na wzrost liczby zawieszanych i zamykanych firm. Może to dotyczyć większości branż, w tym budownictwa, produkcji, transportu, handlu i usług. Ograniczenie konsumpcji odbije się też na sprzedaży towarów i usług. Dodatkowo zniknie część jednoosobowych podmiotów gospodarczych z powodu droższych składek na ZUS. Ponadto analityk przewiduje, że relatywnie dobra sytuacja na rynku pracy, mimo zapowiedzi redukcji zatrudnienia w wybranych sektorach, nie będzie zachęcała do rezygnacji z etatu i zakładania własnego biznesu. Adrian Parol również przewiduje, że będziemy obserwować dalszy wzrost liczby wniosków dotyczących zamykania i zawieszania jednoosobowych działalności gospodarczych. Prognozuje też, że w tym roku najgorzej będzie w III i IV kwartale, ponieważ problemy przez długi czas narastały. Do tego momentu przedsiębiorcy będą jeszcze starać się walczyć z przeciwnościami, odkładając decyzję o likwidacji bądź zawieszeniu działalności. Natomiast później może dojść do prawdziwego tsunami.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka