• +48 533 367 799

Miasta koszą trawę w kwietniu. "O kilka tygodni za wcześnie"

Trawa to świetne schronienie dla owadów w pierwszych dniach wiosny. Opóźnienie o dwa tygodnie koszenia zwiększy też różnorodność gatunkową trawników.

Miasta koszą trawę w kwietniu. "O kilka tygodni za wcześnie"

W niektórych miejscowościach rozpoczęło się koszenie miejskich trawników. Zdaniem ekspertów jest na to jednak za wcześnie.

Na problem zwrócił uwagę Łukasz Łuczaj, ekolog i wykładowca na Uniwersytecie Rzeszowskim. Gdy szedł przez Rzeszów, zobaczył i wyczuł świeżo skoszoną trawę. – Jest jeszcze kwiecień, a miasto Rzeszów znowu rozpoczyna koszenie trawników o kilka tygodnie wcześniej niż sugerują to ekolodzy i współczesne trendy utrzymania miast. Dwa lata temu byłem na lotnisku Stanstead 23 czerwca i dopiero zaczynali koszenia trawników i łąk. Wcześniej nawet metra nie wykosili. Podobnie jest teraz przy angielskich autostradach pełnych kwiatów. Anglicy, twórcy koszmarnej mody na trawniki, rozumieją, że nie tędy droga. Ja to zrozumiałem ponad 20 lat temu, jeszcze przed nimi (więc nie sugeruję się modą), ale czy zrozumieją to inni Polacy? – napisał na swoim Facebooku.

Ekolog nagrał też filmik, w którym zaapelował do władz, aby powstrzymały się z koszeniem trawników miejskich do 10 maja. Dlaczego nie powinno się tego robić wcześniej? Ekspert tłumaczy, że trawa to świetne schronienie dla owadów w pierwszych dniach wiosny. Podkreśla też, że będą mogły się one posilić dzięki dłużej kwitnącym kwiatom. Opóźnienie o dwa tygodnie koszenia zwiększy różnorodność gatunkową trawników. To sprawi, że więcej z gatunków przetrwa. Jak zaznacza Łukasz Łuczaj, "trawnik jest chorym, burackim mitem, który przyrodzie niewiele daje". Jego zdaniem koszenie obszarów, z których się nie korzysta, to bezsens. – Większość trawników to miejsca, po których się nie chodzi ani się nie leży – wskazuje. Jego zdaniem powinno się to robić tylko w parkach oraz przestrzeniach publicznych, gdzie faktycznie aktywnie wypoczywają mieszkańcy.

– To punktowe koszenie w centrum miasta. Nie ruszamy łąk ani parków. Tam będziemy kosić, jak w ubiegłym roku pod koniec maja, może na początku czerwca, kiedy kwiaty przekwitną, i tylko pasy przylegające do alejek. Resztę, wzorem ubiegłego roku, zostawimy – zapowiedział Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka