• +48 533 367 799

Polacy za strefami czystego transportu, jednak mają zastrzeżenia

SCT kojarzyły się rozmówcom przede wszystkim z czystym powietrzem oraz jego wypływem na zdrowie i funkcjonowanie organizmu, ale dla niektórych ważny był również szerszy aspekt komfortu życia w mieście.

Polacy za strefami czystego transportu, jednak mają zastrzeżenia

Wnioski z raportu „Motywacje i bariery dla ustanawiania stref czystego transportu w polskich miastach” są optymistyczne. Strefy czystego transportu oznaczają lepsze powietrze dla mieszkańców i przyszłych pokoleń, a także kojarzą się ankietowanym ze zdrowszym i spokojniejszym życiem. Zastrzeżenia dotyczą jednak tempa i kosztów ich wprowadzania. Kluczowe wnioski podczas Kongresu Nowej Mobilności przedstawiła jego autorka – Agata Tkaczyk, dyrektor ds. badań jakościowych w ARC Rynek i Opinia. – Raport daje poczucie optymizmu, nie padła ani jedna opinia negująca istnienie stref czystego transportu. Natomiast było bardzo wiele pytań, wątpliwości oraz szczegółowych kwestii, które warto wyjaśnić i rozstrzygnąć – wskazała autorka.

Agata Tkaczyk wyjaśniła, że strefy czystego transportu kojarzyły się rozmówcom przede wszystkim z czystym powietrzem oraz jego wypływem na zdrowie i funkcjonowanie organizmu, ale dla niektórych ważny był również szerszy aspekt komfortu życia w mieście. – Wiele osób wyobraża sobie, że taka strefa poprawi warunki, w jakich się żyje i porusza na co dzień. Że będzie spokojniej, bez pospiechu, czyściej, chłodniej latem i podobnie jak w miastach duńskich czy holenderskich znajdzie się więcej miejsca na zieleń. Te oczekiwania są przeszacowane, ponieważ takie zmiany nie dzieją się z dnia na dzień – zaznaczyła Agata Tkaczyk.

Celem stref czystego transportu jest poprawa jakości powietrza w centrach miast, a nie zmniejszenie ruchu samochodowego czy zwiększenie miejsca dla zieleni i pieszych. W opinii autorki raportu w sytuacji, gdy oczekiwania szybkiej poprawy jakości życia nie zostaną zaspokojone, pojawi się głębokie rozczarowanie. – Jednym z warunków, aby SCT w mieście została wprowadzona ku pożytkowi ogólnemu, jest wprowadzenie zmian w organizacji transportu zbiorowego. Innymi słowy – im lepszy transport w mieście, tym większa szansa na to, że strefy czystego transportu spotkają się z aprobatą i będą tym, co mieszkańcy docenią – wskazała autorka.

Respondenci badania wyrażali również obawy, że wykluczenie z SCT starszych samochodów stanie się powodem wykluczenia komunikacyjnego uboższych mieszkańców. Przedsiębiorcy zwracali też uwagę na wzrost kosztów związanych z prowadzeniem lokalnych biznesów w obrębie strefy.

Zdaniem Agaty Tkaczyk zmiana w nastawieniu do SCT będzie wymagała wysiłku, głównie w kwestii przyzwyczajeń i podglądów, a kluczowym zadaniem przede wszystkim ze strony samorządów jest edukacja mieszkańców na temat tego, co jest do życia naprawdę niezbędne, a co ma negatywny wpływ na zdrowie i samopoczucie. – Musimy zdawać sobie sprawę, że nie tylko my jesteśmy tu, na tej ziemi. Za chwilę przyjdą następne pokolenia i co im wtedy zostawimy? – komentuje. W jej opinii należy również tłumaczyć mieszkańcom, że SCT nie będzie działała bezwyjątkowo, tak więc pojazdy użyteczności publicznej, osoby niepełnosprawne czy rodzice małych dzieci będą miały możliwości korzystania z pewnych udogodnień. – Najważniejsze w dyskusji na temat stref czystego transportu jest uświadomienie konieczności pójścia na pewne ustępstwa, częściowej rezygnacji ze swojej wygody na rzecz środowiska, bo to się korzystnie odbije na komforcie życia i na zdrowiu nas wszystkich – podsumowuje Agata Tkaczyk.

1 lipca 2024 r. w Krakowie i Warszawie pojawią się Strefy Czystego Transportu. Jej utworzenie planuje także Wrocław. Czytaj więcej: Strefy bezemisyjne stają się coraz popularniejsze

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka