• +48 533 367 799

Rosnące wynagrodzenia utrudniają działalność firmom

Ograniczenie zatrudnienia deklaruje 20–25% przedsiębiorstw, a 5–6% chce zatrudniać nowe osoby.

Rosnące wynagrodzenia utrudniają działalność firmom

Pod koniec marca 159 firm ogłosiło plany zwolnień grupowych, które mają dotyczyć w sumie 17 tys. pracowników. Wśród przedsiębiorców przeważają nastroje pozytywne, jednak więcej z nich planuje ograniczenie zatrudnienia niż jego wzrost.

Miesięczny Indeks Koniunktury w kwietniu wyniósł 100,3 pkt. i mimo niewielkiego spadku w ciągu miesiąca nadal pozostaje powyżej poziomu neutralnego (100 pkt). Oznacza to przewagę nastrojów pozytywnych wśród przedsiębiorców. – Zapowiedzi redukcji zatrudnienia na poziomie kilku czy nawet kilkunastu tysięcy nie są jeszcze groźne, one będą negatywnie oddziaływać na lokalne rynki pracy. Więc jeśli mówimy, że to są zwolnienia w województwie kujawsko-pomorskim czy wielkopolskim, to na tych rynkach lokalnych będzie odczuwalny negatywny efekt. Ale oczywiście nie przełoży się to na jakiś wzrost bezrobocia. Polska jest krajem, który się bardzo mocno starzeje, nie mamy stałego dopływu nowych, młodych pracowników na rynek pracy, a więc nie musimy się nawet obawiać wzrostu bezrobocia – wyjaśnia prof. Jacek Męcina, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

Marcin Klucznik, analityk ekonomiczny Polskiego Instytutu Ekonomicznego, porównał marcowe dane GUS dotyczące planowanych grupowych zwolnień z danymi dla tego samego miesiąca od 2004 r. Okazało się, że to szósty najniższy wynik w badanym okresie, a pod względem liczby osób, które stracą pracę – dziesiąty. Poza tym zapowiedzi firm nie zawsze idą w parze z liczbą faktycznych zwolnień. Nie powinno to też wpłynąć na ogólną stopę bezrobocia. Z drugiej strony – w marcu pojawiło się 88,1 tys. nowych ofert pracy, czyli o 9,1% mniej niż rok temu, a badania koniunktury GUS pokazują, że ograniczenie zatrudnienia deklaruje 20–25% organizacji, a 5–6% chce zatrudniać nowe osoby. – To na pewno efekt spowolnienia gospodarczego, które obserwujemy, dodatkowo spadek zamówień, zwłaszcza z Europy Zachodniej, od naszych zachodnich partnerów, co przyczynia się do zmiany planów związanych z potencjałem zatrudnienia. Ale obawiam się, że to są także negatywne czynniki strukturalne związane z rosnącymi kosztami funkcjonowania biznesu w Polsce, zbyt duże wzrosty płacy minimalnej i to rok do roku – ocenia prof. Jacek Męcina.

Rosnące wynagrodzenia to jedna z największych barier utrudniających działalność firmom – tak wskazało 67% przedsiębiorstw badanych przez PIE w kwietniowym MIK. Sprawiają problem przede wszystkim firmom budowlanym (73%). Wśród innych przeszkód znalazły się niepewność sytuacji gospodarczej (55%) i rosnące ceny energii (53%). – Te wszystkie elementy składają się na nie najlepszą sytuację i nie najlepsze nastroje w biznesie. To powinno też nas skłaniać do refleksji i poszukiwania metod, aby jednak łagodzić tę presję płacową, aby zastanawiać się cztery razy, zanim podejmiemy decyzję o zbyt wygórowanych wzrostach płacy minimalnej. Rosnąca fala negatywnych czynników może też spowodować, że z kraju, który cieszył się w ostatnich latach ogromnymi inwestycjami, staniemy się krajem, który będzie się martwił tym, że część biznesu będzie się z Polski wynosić. Na to nie możemy sobie pozwolić – przekonuje ekspert.

Czytaj także: Bezrobocie w kwietniu najniższe od 1991 roku

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka