17 sierpnia powiat raciborski nawiedziły ulewne deszcze. Zalane były drogi i posesje. Raciborscy strażacy przeprowadzili w tym czasie 96 interwencji skupionych głównie w Raciborzu-Studziennej oraz gminach Rudnik oraz Pietrowice Wielkie. Działania polegały na pompowaniu wody z zalanych budynków i zabezpieczeniu zerwanego dachu. Z kolei w Warszawie w ciągu ostatnich 24 godzin – w poniedziałek i w nocy – padł rekord dobowej sumy opadów. Na stacji pomiarowej na Okęciu spadło ponad 90 l wody na m², na a Bielanach – prawie 120 l. Średnia miesięczna opadów deszczu w lipcu, najbardziej deszczowym miesiącu, wynosi ok. 90 mm, czyli 90 l/m², sierpniowa norma to ok. 60 mm. – Jeżeli ktoś sądzi, że tegoroczne gwałtowne zjawiska pogodowe to anomalie, które nie będą się powtarzać, myli się. Katastrofalne nawałnice związane ze zmianami klimatycznymi będą coraz częstsze – podkreślają naukowcy.
Badacze z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ ostrzegają, że średnie temperatury na świecie w ciągu najbliższych 20 lat wzrosną nawet o 1,5°C. Jedną z konsekwencji zmian klimatycznych jest nasilenie ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak długotrwałe fale upałów i susze czy silne ulewy i związane z nimi powodzie.
– Wyższe temperatury skutkują silniejszym parowaniem i większym prawdopodobieństwem silnych opadów. Niestety nie oznacza to zmniejszania się problemów z suszą. Sumy opadów rosną przede wszystkim tam, gdzie i tak były wysokie. W innych miejscach, np. w Polsce, widzimy raczej zastąpienie umiarkowanych opadów ulewami przeplatającymi się z długimi okresami bez deszczu. Częstość i zasięg susz rosną. Jeżeli nie zatrzymamy ocieplania się klimatu, będą rosnąć dalej – tłumaczy dr Aleksandra Kardaś z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Prof. Artur Magnuszewski, hydrolog z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych UW, dodaje, że przed gwałtownymi opadami nie uciekniemy, nie unikniemy też powodzi błyskawicznych i nagłych wezbrań rzek. – Rozrost miast i ich uszczelnianie wywołują zjawisko powstawania wysp ciepła. Latem jest to bardzo widoczne. Zabetonowane, nagrzane słońcem miasto zmienia się w wyspę ciepła, a to wywołuje silniejsze prądy konwekcyjne, czyli zwiększa dynamikę atmosfery oraz zdolność do tworzenia się chmur burzowych i występowania nagłych, obfitych opadów – wyjaśnia. – Kanalizacja w miastach zbiera wodę opadową i ścieki. To systemy budowane w XIX i XX w. Przy ówczesnej powierzchni miast i ich strukturze nie było problemu z przechwyceniem deszczówki przy ówczesnym zagęszczeniu zabudowy i dużej powierzchni niezabetonowanej – podkreśla prof. Magnuszewski.
Ekspert zwraca uwagę, że potrzeba nowego spojrzenia na urbanistykę i projektowanie miast. – Rozwiązania ekologiczne i mikroretencja redukują ilość wody, która trafia na szczelną powierzchnię miasta podczas ulewy. Nie zapobiegną powodziom, ale mogą znacznie zredukować ich skutki – podkreśla.
fot. Komenda Miejska PSP m.st. Warszawy
oprac. /kp/