Prawie co trzeci polski pracownik to osoba powyżej 50. roku życia. Już teraz wiadomo, że liczba ludności w wieku produkcyjnym będzie spadać. To duży problem dla gospodarki.
Jak wynika z danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny, w grudniu 2023 r. łączna liczba pracujących w gospodarce narodowej wyniosła 15,178 mln. Na rynku pracy było ponad 8 mln mężczyzn i ponad 7,1 mln kobiet. 11,967 mln to pracownicy najemni, reszta to pracujący na własny rachunek wraz z pomagającymi im osobami z rodziny. Mężczyźni stanowili większość pracujących w każdej grupie wiekowej oprócz 47-59 lat, gdzie przeważały kobiety. Arytmetyczna średnia wieku kobiet i mężczyzn pracujących w gospodarce narodowej różniła się nieznacznie i wynosi odpowiednio 42,5 oraz 42,7 roku. Średnia wieku pracujących w Polsce to 42,6 roku, a mediana – 42 lata.
Prawie 4,5 mln pracujących to osoby w wieku 50 lat i więcej – to 29,5% ogółu pracujących w gospodarce narodowej. Najwyższy odsetek pracowników 50+ zanotowano we wschodniej Polsce, a najniższy – w województwach wielkopolskim i pomorskim.
Starzenie się społeczeństwa i spadek liczby ludności będą miały poważne konsekwencje dla gospodarki. Jak wynika z prognoz GUS, do 2060 r. liczba ludności Polski spadnie o 6,7 mln mieszkańców w porównaniu z 2023 r. – Zapaść demograficzna będzie miała duże znaczenie dla przyszłości rynku pracy w Polsce. Jeśli utrzymają się obecne trendy demograficzne, do 2035 r. liczba pracowników zmniejszy się o 2,1 mln, co stanowi 12,6% obecnego stanu zatrudnienia. Oznacza to, że w porównaniu z obecnym stanem liczba pracowników np. w edukacji zmniejszy się o 29%, a w ochronie zdrowia o 23%. Straci także przemysł, w którym będzie pracowało o 11% osób mniej – prognozuje Polski Instytut Ekonomiczny. W takim przypadku PKB Polski zmniejszy się o 6-8%.
Do 2030 r. liczba osób w wieku 20-64 lata w Polsce spadnie o 1,1 mln (o 4,9%) i będzie wynosiła 21,8 mln. W perspektywie 2040 r. i 2050 r. spadek ten ma wynieść odpowiednio 2,2 mln (9,7%) oraz 4,6 mln (20%). Odpływ szczególnie dotknie przemysł, z którego odejdzie w sumie 805 tys. pracowników, handel i naprawę pojazdów (423 tys.), edukację (414 tys.) i rolnictwo (406 tys.). Z kolei największy napływ pracowników odnotuje przemysł (405 tys.) oraz handel (308 tys.).
Czytaj także: Rząd nie podniesie wieku emerytalnego, ale proponuje inne rozwiązania
fot. freepik.com
oprac. /kp/