
Pierwszy kwartał tego roku przyniósł kolejny wzrost liczby samochodów elektrycznych na polskich drogach. Z danych Licznika Elektromobilności prowadzonego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności wynika, że w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku ich liczba zwiększyła się o 22%. Eksperci jednak zwracają uwagę na istotny problem – brak dopłat do elektrycznych samochodów dostawczych znacząco ogranicza potencjał tego segmentu rynku.
Na koniec marca w Polsce zarejestrowanych było łącznie 87 461 osobowych i użytkowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV). W ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku przybyło ich 7201, co stanowi 22% wzrost rok do roku. Łączna liczba samochodów osobowych z napędem elektrycznym (BEV i hybrydy PHEV) wynosiła 157 362. Samych w pełni elektrycznych aut osobowych było 78 853, a hybryd PHEV – 78 509. Liczba samochodów dostawczych i ciężarowych z napędem elektrycznym osiągnęła poziom 8639.
Dynamicznie rośnie również popularność elektrycznych jednośladów. Na koniec marca po polskich drogach jeździły 24 163 elektryczne motorowery i motocykle. Znacząco powiększyła się także flota osobowych i dostawczych aut hybrydowych, przekraczając milion pojazdów.
Polski park zeroemisyjnych autobusów również systematycznie się powiększa i na koniec ubiegłego miesiąca liczył 1525 pojazdów (1437 bateryjnych i 88 wodorowych). Kolejne autobusy wodorowe pojawią się na ulicach Rybnika. Czytaj więcej: Rybnik inwestuje w autobusy wodorowe
Wraz ze wzrostem liczby pojazdów elektrycznych rozwija się także infrastruktura ładowania. Na koniec marca w Polsce funkcjonowało 9342 ogólnodostępne punkty ładowania. Większość z nich (68%) stanowią wolne punkty prądu przemiennego (AC) o mocy do 22 kW, natomiast 32% to szybkie ładowarki prądem stałym (DC).
Prezes PZPM Jakub Faryś ocenia, że wzrost rejestracji elektrycznych samochodów osobowych jest związany z wprowadzeniem programu dopłat "NaszEauto". Podkreśla on, że rozszerzenie tego programu na pojazdy dostawcze oraz odbiorców instytucjonalnych mogłoby znacząco przyspieszyć elektryfikację transportu w Polsce. – Czekamy też na zwiększenie liczby rejestracji pojazdów zeroemisyjnych powyżej 16 t, kiedy zostanie już wprowadzony program wspierający ich zakup oraz programy dotyczące rozwoju infrastruktury do ładowania elektrycznych samochodów ciężarowych. W sumie przewidziano na ich realizację kwotę 6 mld zł – zaznacza Jakub Faryś.
Dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM Jan Wiśniewski zwraca uwagę na negatywny wpływ braku dopłat na segment zeroemisyjnych pojazdów dostawczych kategorii N1 po zakończeniu programu "Mój elektryk". – Liczba rejestracji nowych, elektrycznych "dostawczaków" w pierwszym kwartale br. spadła o kilkanaście procent rok do roku. To bardzo kontrastuje z ponad 20% wzrostem w segmencie samochodów osobowych, które są objęte dotacjami z programu "NaszEAuto". To niewykorzystana szansa na przyspieszenie elektryfikacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecną, bardzo bogatą ofertę modelową dostawczych pojazdów BEV oraz fakt, że idealnie nadają się one do realizacji zadań z zakresu logistyki miejskiej. Liczymy na zapowiedzianą rewizję założeń KPO, która mogłaby pozwolić na objęcie dofinansowaniem również pojazdów kategorii N1 – wskazuje Jan Wiśniewski.
Program "NaszEauto" uruchomiony 3 lutego oferuje dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych kategorii M1. O dotacje mogą ubiegać się osoby fizyczne i osoby fizyczne prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Czytaj więcej: Program „NaszEauto” z dofinansowaniem dla przedsiębiorców
fot. freepik.com
oprac. /kp/