• +48 533 367 799

Polska armia i przemysł obronny potrzebują ćwierć miliona pracowników

Znalezienie odpowiedniej kadry będzie coraz trudniejsze. Obecnie ponad 40% firm w Polsce zgłasza trudności w rekrutacji pracowników.

Polska armia i przemysł obronny potrzebują ćwierć miliona pracowników

Polski sektor obronny stoi przed ogromnym wyzwaniem kadrowym i technologicznym. Do 2035 r. kraj będzie potrzebował niemal 250 tys. nowych pracowników, aby zrealizować plany modernizacji armii i rozbudowy krajowego przemysłu zbrojeniowego. Tymczasem liczba osób w wieku produkcyjnym w Polsce zmniejszy się w tym samym czasie o ok. 800 tys.

Z raportu Deloitte "CE Economic Outlook" wynika, że aby sprostać nowym wymaganiom, Polska będzie musiała zatrudnić ok. 70 tys. nowych żołnierzy, ok. 90 tys. specjalistów w przemyśle zbrojeniowym i 77 tys. osób w łańcuchach dostaw. To efekt zarówno intensyfikacji zamówień dla armii, jak i rosnącej roli krajowych zakładów przemysłowych w produkcji i serwisowaniu uzbrojenia. — Ambitne założenia zwiększenia zdolności militarnych wymagają nie tylko zakupów nowoczesnego uzbrojenia i rozbudowy jego produkcji w kraju, ale całego ekosystemu wsparcia: wyszkolonego personelu, infrastruktury, kompetencji przemysłowych i serwisowych. Bez ludzi nie da się zbudować nowoczesnej, skutecznej armii — zaznacza Mariusz Ustyjańczuk z Deloitte w Europie Środkowej.

W tym kontekście szansę na drugie życie może otrzymać Rafako, znane dotąd z produkcji dla sektora energetycznego. W kwietniu premier Donald Tusk zapowiedział rządowe wsparcie dla ratowania raciborskiej spółki, która kilka miesięcy temu ogłosiła upadłość. Planowane jest przekształcenie zakładu w centrum produkcji zbrojeniowej. Taka transformacja może zapewnić firmie stabilną przyszłość, a regionowi Raciborza – istotny impuls gospodarczy i nowe miejsca pracy w strategicznym sektorze. Dla Rafako, które od lat zmagało się z trudnościami finansowymi, wejście w przemysł obronny może oznaczać całkowite przemodelowanie profilu działalności. Z kolei dla państwa to szansa na wykorzystanie istniejącego potencjału przemysłowego i technicznego w kluczowej dla bezpieczeństwa narodowego branży.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że znalezienie odpowiedniej kadry będzie coraz trudniejsze. Obecnie ponad 40% firm w Polsce zgłasza trudności w rekrutacji pracowników, a proces ten może się pogłębiać. Deloitte zaleca m.in. aktywizację studentów, seniorów i osób z niepełnosprawnościami, wsparcie migracji pracowników do bardziej produktywnych sektorów oraz przekształcenie systemu edukacji i szkoleń, by lepiej odpowiadał na potrzeby Sił Zbrojnych RP.

Oprócz kadry fundamentem sukcesu ma być wzrost wydajności sektora obronnego. Oznacza to konieczność odejścia od ręcznej produkcji na rzecz automatyzacji, standaryzacji i nowoczesnych technologii. Wymaga to dużych inwestycji – zarówno ze strony państwa, jak i firm prywatnych, które muszą być aktywnie włączone w system produkcji i dostaw.

Deloitte podkreśla także znaczenie przewidywalnych zamówień publicznych, długofalowej strategii zakupowej armii i koordynacji między różnymi segmentami uzbrojenia.

Trwałe inwestycje w obronność, jak wskazano w raporcie, są niezbędne także z punktu widzenia stabilności gospodarczej w razie potencjalnego konfliktu. Aby je sfinansować, Polska musi znaleźć bardziej zrównoważone źródła niż dalsze zadłużanie się – dług publiczny zbliża się już do konstytucyjnego limitu 60% PKB. Alternatywą jest wspieranie wzrostu gospodarczego i zwiększanie wpływów z podatków.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka