
Ponad jedna czwarta polskich firm przyznaje, że ich decyzje dotyczące zatrudniania obcokrajowców są uzależnione od polityki migracyjnej państwa. Jednocześnie ponad połowa z nich planuje zwiększyć zatrudnienie cudzoziemców, mimo że mierzą się z licznymi barierami. Przedsiębiorcy wskazują na skomplikowane przepisy, trudności w legalizacji pracy, wysoką rotację pracowników i problemy integracyjne. Aż 70% pracodawców podkreśla pilną potrzebę wsparcia ze strony państwa.
Eksperci Grupy Progres zwracają uwagę, że rosnące znaczenie czynników politycznych w decyzjach kadrowych to sygnał, że rekrutacja zagraniczna wykracza poza wewnętrzne sprawy firm. Pracodawcy potrzebują stabilnego i przewidywalnego otoczenia prawnego, jednak zmienność przepisów i niejasne sygnały z rządu zniechęcają część firm do zatrudniania cudzoziemców. – To niepokojące, że tak duży odsetek firm uzależnia swoje decyzje kadrowe od polityki i nastrojów polityków. Rynek pracy potrzebuje stabilności, a migracja zarobkowa – długofalowego podejścia, nie chwilowych deklaracji. Nawet jeśli 72% firm deklaruje dziś brak wpływu polityki migracyjnej na rekrutację, to te 28% odczuwających ten wpływ to już bardzo znacząca grupa, której nie można ignorować – podkreśla Magda Dąbrowska, wiceprezeska Grupy Progres.
Wśród najczęściej wskazywanych wyzwań związanych z zatrudnianiem cudzoziemców dominują kwestie prawne i organizacyjne. 43% przedsiębiorstw za główną przeszkodę uważa legalizację pobytu i pracy, 40% wskazuje na wysoką rotację pracowników, 28% ma problemy z adaptacją kulturową i językową, a tyle samo pracodawców podkreśla zmienność przepisów. Dodatkowo 23% firm deklaruje brak kandydatów, a 15% ma trudności z integracją cudzoziemców w zespołach. Największą barierą integracyjną jest język wskazany przez 45% respondentów Inne wyzwania to różnice kulturowe (18%), stereotypy i uprzedzenia (13%), problemy z budowaniem relacji (8%) i zrozumienie odmiennych systemów pracy (8%). – Wiele firm nie radzi sobie z integracją, ale też nie ma do tego narzędzi. Aż 90% badanych nigdy nie uczestniczyło w programach integracyjnych, choć 38% widzi potrzebę szkoleń międzykulturowych. Bez aktywnego wsparcia instytucji publicznych i lepszej edukacji kulturowej trudno mówić o realnej, trwałej integracji – zaznacza Magda Dąbrowska.
Pracodawcy chcą głównie skrócenia procedur (55%), uproszczenia przepisów (43%) i dofinansowań dla pracodawców zatrudniających cudzoziemców (45%). Wskazują również na potrzebę uruchomienia programów integracyjnych (38%), a także na dofinansowanie nauki języka polskiego, kursy obywatelskie i wydłużenie okresów zatrudnienia. Firmy sugerują również konkretne działania ułatwiające adaptację cudzoziemców: szkolenia i spotkania integracyjne, komunikaty w języku ukraińskim, naukę języka polskiego lub rosyjskiego, pomoc finansową, pracę w grupach z obywatelami Ukrainy, obecność koordynatora integracyjnego i budowanie atmosfery otwartości. – To konkretne i realistyczne postulaty. Nie mówimy o kosztownych strategiach, tylko o działaniach, które można wdrożyć tu i teraz. Niestety, tylko 43% firm zna założenia nowej polityki migracyjnej na lata 2025–2030, co oznacza, że aż 57% – czyli ponad połowa – nie ma o niej wiedzy. To pokazuje brak skutecznej komunikacji ze strony państwa. A przecież zgodnie z tą polityką to właśnie pracodawca odgrywa kluczową rolę w procesie integracji cudzoziemców – komentuje ekspertka.
72% przedsiębiorców twierdzi że powinni mieć oni wpływ na tworzenie polityki migracyjnej. Tyle samo nie widzi dziś wpływu zmian migracyjnych na swoje działania, ale 28% już go odczuwa. Pomimo gotowości do rekrutacji (55% firm planuje zatrudniać więcej cudzoziemców) aż 80% nie czuje się przygotowanych do zatrudniania osób spoza Europy. Magda Dąbrowska zauważa, że jeżeli Polska chce pozyskiwać pracowników z dalszych regionów świata, takich jak Kolumbia czy Filipiny, musi zadbać o odpowiednią infrastrukturę administracyjną, szkoleniową i kulturową. – Dziś tego przygotowania po prostu nie ma – ani po stronie urzędów, ani po stronie pracodawców. Aż 80% firm w naszym badaniu przyznało, że nie czuje się gotowych na zatrudnianie osób spoza Europy. To wyraźny sygnał, że bez systemowego wsparcia i realnych narzędzi adaptacyjnych nie będziemy w stanie konkurować o talenty z innych krajów. Długofalowa polityka migracyjna to nie tylko dokument – to powinny być konkretne rozwiązania i stabilne ramy, które muszą być znane, zrozumiałe i dostępne dla biznesu – podsumowuje ekspertka.
fot. freepik.com
oprac. /kp/