Na spotkaniu w gmachu UM w Raciborzu z minister rozwoju Jadwigą Emilewicz zasiadło raptem kilku przedsiębiorców (nie licząc szefów spółek miejskich). Trudno znaleźć odpowiedź na pytanie co było powodem tak niskiej frekwencji. Czy zawiódł klucz, według którego zapraszano biznes, czy może przedsiębiorcy zaproszeni nie docenili rangi wydarzenia.
Emilewicz w telegraficznym skrócie pochwaliła się działaniami rządu w minionym roku, jakie poczyniono na rzecz małych przedsiębiorców oraz zreferowała najważniejsze punkty programu w roku 2020.
Nie zabrakło akcentu na fakt, iż 70% aktywnych zawodowo Polaków zatrudnia MŚP (Mikro, Mały i Średni Przedsiębiorca), który wytwarza aż 97% PKB Polski. Deklaracja pomocy dla sektora MŚP to szeroko rozumiane konsekwentne wdrażanie „konstytucji biznesu”, w tym małego ZUS, ulg inwestycyjnych, przyspieszonej amortyzacji na zakup maszyn i urządzeń o wartości do 10-30 tys. zł, oraz działania zmierzające do obniżenia kosztów dostawy energii elektrycznej wprowadzane dzięki rozwiązaniom prosumenckim (przyp.red. obecnie wsparcie głownie dotyczy gospodarstw indywidualnych, nie przedsiębiorców). Minister zwróciła uwagę na nowa ustawę o Specjalnych Strefach Ekonomicznych, w której wprowadzono rozszerzenie terytorialne dla inwestorów całej Polski (wcześniej obszary stref inwestycyjnych stanowiły zaledwie 0,08 powierzchni kraju).
Firmy MŚP będą miały dodatkowe punkty dla obsługi ulg inwestycyjnych, które mogą być odliczane przez 10 – 20 lat. Warto dodać, że w większości powiatów Subregionu Zachodniego minimalna wartość inwestycji wynosi 1- 4 mln zł i chociaż już widać zwiększenie zainteresowaniem ta formą wsparcia, to wyraźnie trzeba uzupełnić wypowiedź Jadwigi Emilewicz, że nie jest to instrument dla najmniejszych firm. Ostatnim elementem wsparcia inwestorów są nowe instrumenty BGK (Bank Gospodarstwa Krajowego). – Przed nami spodziewane spowolnienie gospodarcze, jednak dla Polskiej gospodarki lekkie spowolnienie jest szansą do wykorzystania jeśli dobrze wykorzystamy wskaźniki inflacyjne. BGK nie jest tylko dla wybranych, jest wsparciem inwestycyjnym dla każdego w tym MSP. Chcemy aby każdą wydaną złotówkę na inwestycje (maszyny i urządzenia) przedsiębiorca mógł odliczyć w podwójnej wysokości. Pracujemy też nad ułatwieniem możliwości zatrudnienia obcokrajowców oraz nad uelastycznienia niektórych form zatrudnienia – przekonywała minister.
Jadwiga Emilewicz – od listopada 2019 roku minister rozwoju, któremu podlega polityka w zakresie turystyki. Wcześniej (2018 – 2019) była ministrem przedsiębiorczości i technologii i podsekretarzem stanu (2015 – 2018) w Ministerstwie Rozwoju.
Pytania z sali
Nie zabrakło kilku pytań z sali, które dotyczyły wsparcia dla nieraz odosobnionych dużych firm naszego regionu czy problem braku dofinansowania dla instalacji solarnych.
Jednym z ciekawszych zagadnień było pytanie o model podatkowy państwa. - Nasz mały przedsiębiorca jest dawcą niemal całego budżetu państwa – mówił Odyseusz Olbiński. Będąc na granicy z Czechami, nie tylko jedziemy za granicę na piwo, ale też uciekamy tam z naszymi działalnościami. Otoczenie prawne i podatkowe wypada lepiej u południowych sąsiadów. Korzystne i proste rozwiązania systemowe, podatkowe, „zusowskie”, wskazują, że aparat urzędniczy dokonał w Czechach skuteczniej „pseudo dekomunizacji”. Filozofia systemu urzędniczego zmieniła się na „nowe Czechy”, w Polsce tego nie było, u nas miękko przeszedł system transformację, niestety unikając dekomunizacji. Czy zwracacie w rządzie uwagę na to, że w krajach jak Irlandia i Czechy drastyczne obniżenie podatków spowodowało 8-9% wzrost PKB? Obniżenie obciążeń podatkowych jest nieprawdopodobnym impulsem do działania dla MŚP – tego dawcy, który buduje budżet państwa.
W odpowiedzi Jadwiga Emilewicz wskazała na różnice kultury urzędniczej w Polsce i Czechach. - jest to też kwestia ekonomii skali – łatwiej zmienić nawet kulturę organizacyjną czy prawną w mniejszej grupie. Im większy system tym zmiana jest trudniejsza do wprowadzenia, Do tego dochodzi zakorzeniony styl pracy urzędników skarbowych – jest bardzo trudne aby wprowadzać tu zmiany tak szybko jak byśmy chcieli. Sama litera prawa nie zmienia rzeczywistości , to kwestia kultury współpracy, mentalności. A tej nie zmienia się przez same zapisy prawa. Od 2019 roku mamy już kilkanaście wyroków Sądu Administracyjnego , który odwołując się do zasad ogólnych konstytucji gospodarczej, wzruszał decyzje organów administracyjnych. Czasem nawet na rzecz bardzo małego przedsiębiorcy, np. odwołując się zasady stabilności stanowienia prawa. NSA będzie powoli wchodzić w trudny, jałowy grunt jakim są urzędy skarbowe. Zrobiliśmy bardzo dużo, dajcie nam szansę aby dokończyć zmiany – zaapelowała minister rozwoju.
Turystka – błysk w oczach minister Emilewicz
W gąszczu tematów spotkania w Raciborzu umknął niezauważony jeden ciekawy wskaźnik, o którym wspomniano: turystyka to 6 procent polskiego PKB i 700 tysięcy ludzi zatrudnionych w tym sektorze w kraju.
- Powrót turystyki do resortu odpowiedzialnego za gospodarkę to bardzo logiczne rozwiązanie. Dla mnie jednak to nie tylko oczywisty powrót do macierzy, ale przede wszystkim bardzo istotny dodatkowy instrument w kreowaniu marki polskiej gospodarki. Turystyka może tu odegrać ogromną rolę. Chcemy połączyć siły w budowie i promocji polskiej gospodarki na świecie – mówiła kilka dni temu Jadwiga Emilewicz dla rp.pl.
Minister zwraca uwagę na konieczność dywersyfikowania turystyki. Dziś ta branża musi być widziana inaczej niż potocznie rozumiany biznes na turystach. Promocja gospodarki, pozyskiwanie inwestora ale też i mieszkańca sąsiedniego regionu musi opierać się na promocji tych zasobów, które mają ściągnąć „turystę”. Jednak dziś mówimy o turystyce biznesowe, turystyce zakupowej, turystyce rekreacyjnej. Zasoby gospodarcze, które mogą przyjąć gościa w hotelu, restauracji, kawiarni, kinie to przyjezdni, którzy wybierają się na kongres, festiwal czy inne wydarzenie lokalne. Powrót z festiwalu (nawet z małego miasta) z wrażeniami dobrze spędzonego czasu to szansa, że do tego miejsca zechcą wrócić w roli turystów, spędzić czas w inny sposób, często z rodziną. Do tego potrzebna jest odpowiednie, nowe myślenie o turystyce i promocji.
Media podają chętnie cytowany przykład Emilewicz: - wraz z pojawianiem się nowych połączeń lotniczych z kolejnych kierunków, natychmiast pojawia się wzrost ruchu turystycznego. Doskonałym przykładem jest Izrael. Dzięki uruchomieniu w ciągu ostatnich czterech lat dwudziestu połączeń samolotowych tygodniowo do sześciu miast w Polsce, zmienił się kompletnie wizerunek turysty z Izraela. To już nie jest tylko turystyka. Coraz więcej turystów, w tym młodych ludzi, przyjeżdża do nas na zakupy, koncerty, czy dla dobrej kuchni.
Obowiązkowa współpraca resortów
Bezsprzecznie musza współgrać działania promocji regionu jako zasobów do spędzania dobrego czasu, zasobów branży turystycznej oraz infrastruktura i środki przekazu. Tadeusz Kościński został ministrem finansów , który jest absolutnie zwrócony ”frontem do przedsiębiorców”. Nasze ministerstwa muszą działać spójnie. Trzeba takie działanie skierować w pierwszej kolejności na rynek wewnętrzny –turystyka weekendowa stopniowo zanika w wielkich miastach, które są przeciążone. Pokazanie nowych, atrakcyjnych miejsc w Polsce, takich Kraina Wielkich Jezior, szlaków tematycznych, krajobrazowych, historycznych czy kulinarnych – to jest przyszłość.
Francuzi mają szlaki serowe, Czesi winne, Włosi mają szlaki zabytkowe… Trzeba jednak pamiętać, że szlak winny to nie tylko winnice, ale i spa, kawiarnie, hotele, w których spędza się czas w weekendy.
A co będzie miała Kraina Górnej Odry?
Zobacz więcej zdjęć na raciborz.com.pl
Ireneusz Burek