W 2001 r. Ministerstwo Zdrowia ustanowiło dzień 23 lutego Ogólnopolskim Dniem Walki z Depresją. W Polsce choruje na nią 1,5 mln osób. Nie omija ona także ludzi na wysokich stanowiskach. – Prezesi firm coraz częściej korzystają z terapii, nie tylko zresztą oni, bo wysyłają na terapie także swoich pracowników. Międzynarodowe korporacje w ramach bonusu i benefitów pozapłacowych dają swoim menedżerom sesje terapeutyczne, zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo oni tego potrzebują – mówi dr Mateusz Grzesiak, wykładowca, psycholog i konsultant. – Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że 1,5 mln Polaków ma depresję, 1,5 mln odwiedzi szpital psychiatryczny, 23% ma zdiagnozowane jakieś zaburzenie psychiczne, często nie jedno, ale więcej, a co szósty Polak ma zaburzenia lękowe, z którymi sobie nie radzi, to z całą pewnością kwestia pójścia do terapeuty nie jest tylko dobrą sugestią, ale w gruncie rzeczy musem - zauważa ekspert.
W badaniu Human Power zatytułowanym „Stresodporni? Odporność psychiczna polskich organizacji 2020”, które przeprowadzono w firmach w czwartym kwartale 2020 r., 80% pytanych deklarowało, że doświadcza ataków paniki, które trudno im opanować, a 7 na 10 badanych odczuwało więcej stresu niż przed pandemią. Blisko 40% ankietowanych zaliczało się do grupy, która charakteryzuje się słabszą kondycją psychiczną. Mocniej niż pracownicy odczuwały negatywny wpływ pandemii na kondycję psychiczną odczuwały osoby na stanowiskach kierowniczych. Prawie 55% badanych liderów deklarowało problemy ze snem, 40% doświadczało irytacji, złości i gniewu, 38% odczuwało lęk i strach, a 30% – smutek i przygnębienie.
– Poczucie własnej wartości często jest oparte na sukcesach firmy i jeżeli akurat koniunktura jest przyzwoita, to oni wtedy od tego uzależniają swój poziom szczęścia. Kiedy jest gorzej, np. pojawia się pandemia czy inne kryzysy, wtedy ich morale drastycznie spada. Tak nie powinno być, dlatego że ich poczucie własnej wartości powinno być zupełnie niezależne od tego, co się dzieje w świecie zewnętrznym – podkreśla Mateusz Grzesiak.
Odpowiedzialność za firmę często też skutkuje zaburzeniami w relacji między życiem zawodowym a osobistym. Kolejnym problemem jest pracoholizm. Jak tłumaczy specjalista, to mechanizm kompensacyjny związany z uciekaniem od przeżyć i emocji, z którymi człowiek sobie nie radzi. - Pracujemy zbyt dużo, a to nie jest wydajne. Mimo ponad 1950 godzin przepracowywanych przez Polaków rocznie w porównaniu do Duńczyków, którzy pracują nieco ponad 1300 godzin, to niekoniecznie dobrze nam to wychodzi pod kątem wydajności – zaznacza dr Mateusz Grzesiak.
Powszechność pracy zdalnej sprawiła, że wzrosła liczba bezpłatnych nadgodzin - według raportu ADP „People at Work 2021: A Global Workforce View” statystyczny Polak pracuje za darmo 5,5 godziny każdego tygodnia. Problemami moga być też tendencja do snucia czarnych scenariuszy czy obsesyjna proceduralność, która może mieć związek z osobowością obsesyjną i która z kolei może sprawić, że firma „utonie” w biurokracji, zamiast się rozwijać.
Jak mówi Mateusz Grzesiak, takie zaburzenia to dobry pretekst, by rozpocząć terapię. Wizyty u psychologów powinny być postrzegane jako forma higieny psychicznej i dbania o swoje emocje, relacje i samopoczucie.
fot. pexels.com
oprac. /kp/