Ceny w sklepach nadal hamują, jednak kilka kategorii wciąż mocno drożeje. Ostatnio najbardziej poszły w górę ceny dodatków spożywczych, chemii gospodarczej oraz słodyczy i deserów. Eksperci tłumaczą to sytuacją na światowych rynkach, np. rekordowo drożejącym kakao, ale także kosztami pracy w Polsce.
W marcu, podobnie jak w lutym, najmocniej drożejącą kategorią produktów w polskich sklepach były dodatki spożywcze, czyli ketchupy, majonezy, musztardy i przyprawy – wynika z cyklicznego raportu pt. "Indeks cen w sklepach detalicznych" UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito. Kategoria ta podrożała w ciągu roku o 15,4%. – Wzrost cen produktów takich jak majonez ma charakter sezonowy. Wynika także z okresu górki cen soi, która była kupowana do produkcji dodatków spożywczych – tłumaczy dr Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku. Z kolei jak stwierdza dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u, to również efekt zwiększonego popytu wywołanego zakupami świątecznymi. Cena majonezu była wyższa w marcu o 11,8%, z kolei o 33,2% więcej trzeba było zapłacić za przyprawy.
Drugie miejsce zajęła chemia gospodarcza ze średnim wzrostem cen o 9,7% rok do roku. Ceny kapsułek do prania zdrożały o 33,1%, płynu do płukania tkanin – o 23,4%, a środków do mycia szyb – o 19,1%. Chemia gospodarcza produkowana jest przez przemysł energochłonny, którego koszty w ostatnim czasie nie zmniejszyły się. Na to także miały wpływ wysokie ceny gazu. Kolejne w zestawieniu są słodycze i desery, które zdrożały w marcu o 9,6%. Wysokie ceny kakao, sięgające nawet 10 tys. dolarów za tonę, podnoszą koszty produkcji. To poziom najwyższy od kilkudziesięciu lat.
Na czwartym miejscu znalazły się napoje bezalkoholowe ze średnim wzrostem o 9,1%. Kategoria ta zmaga się wciąż ze zmianami. Ograniczenie sprzedaży "energetyków" nieletnim zmniejszyło popyt ogólnie na napoje i mogło być impulsem do podniesienia cen. Innym czynnikiem ich wzrostu jest podatek cukrowy. Jedną z mocniej drożejących kategorii są też artykuły dla dzieci. W marcu kosztowały o 4,2% więcej niż rok wcześniej. Pocieszające dla konsumentów jest to, że wyhamował wzrost cen pieczywa. W marcu trzeba było za nie zapłacić o 3,9% więcej niż rok wcześniej. Autorzy raportu zauważają, że w poprzednich miesiącach wzrosty cen w tej kategorii były dwucyfrowe. – Piekarze reagują na ożywienie popytu konsumenckiego lekkimi podwyżkami cen. Pieczywo kupujemy często w wyspecjalizowanych sklepach, które nie biorą udziału w ostatnio widocznych i nagłaśnianych w mediach tzw. wojnach cenowych. Są one bardziej wrażliwe na wzrosty płacy minimalnej. Jednocześnie globalne ceny zbóż utrzymują się na niskim poziomie, a szacunki zeszłorocznych zbiorów są regularnie rewidowane w górę. Wysoka podaż powinna wpływać na spadek cen produktów zbożowych, w tym mąki – podsumowuje dr Piotr Arak.
fot. freepik.com
oprac. /kp/