• +48 533 367 799

Bezrobocie w regionie niższe niż w Polsce

Spowolnienie w przemyśle, rosnące koszty pracy oraz obawa o ich wzrost mogą się punktowo przełożyć na zwiększenie liczby bezrobotnych.

Bezrobocie w regionie niższe niż w Polsce

Stopa bezrobocia w czerwcu w Polsce wyniosła 4,9%. Miesiąc wcześniej odnotowano bezrobocie na poziomie 5%. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 762,2 tys. wobec 776,6 tys. osób w maju.

W województwie śląskim poziom bezrobocia wynosi 3,6%, a w podregionie rybnickim jest to 3,5%. Liczba osób bezrobotnych to odpowiednio 61,6 tys. i 7,1 tys.

– Stopa bezrobocia spadła w czerwcu do 4,9% – to pierwszy taki miesiąc, gdy wskaźnik jest poniżej 5%. To efekt dobrej sytuacji na rynku pracy i zmian demograficznych. GUS wskazuje, że przez ostatni rok liczba aktywnych zawodowo obniżyła się o ok. 200 tys. osób, w efekcie łatwiej uzyskać etat – komentuje Polski Instytut Ekonomiczny.

Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan, zwraca uwagę, że z jednej strony mamy comiesięczne, niewielkie spadki zatrudnienia, a z drugiej równie małe spadki stopy bezrobocia. – To efekt dość dużej regionalizacji rynku pracy, jak również zróżnicowania naszej gospodarki. Mamy w Polsce obszary, gdzie bezrobocie nadal wyraźnie przekracza średnią dla całego kraju, a z drugiej strony w niektórych regionach możemy mówić o całkowitym braku bezrobocia, np. wielkie miasta. Jedno nie podlega dyskusji, bezrobocie jest rekordowo niskie – najniższe w post PRL-owskiej Polsce – podkreśla ekspert. Jego zdaniem nie można oczekiwać, że bezrobocie dalej będzie spadać, a wręcz mogą pojawić się niewielki wzrosty. – Mimo wszystko spowolnienie w przemyśle, rosnące koszty pracy oraz obawa o ich wzrost mogą się punktowo przełożyć na zwiększenie liczby bezrobotnych – podsumowuje.

Niepokoić mogą dane dotyczące zgłoszonej liczby zwolnień grupowych. W czerwcu zakłady zadeklarowały zwolnienie 4,3 tys. pracowników, rok wcześniej było to 1561. Pod koniec poprzedniego miesiąca aktualnych było 17,8 tys. ogłoszonych planowanych zwolnień grupowych pracowników wobec 19,04 tys. w czerwcu 2023 r. i 16,2 tys. w maju 2024 r. W ocenie Andrzeja Kubisiaka, zastępcy dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, nie dzieje się nic, co nie działo się w poprzednich latach. – Jeśli spojrzymy na dane, to skala zwolnień grupowych nie różni się od tego, co było we wcześniejszych okresach. Na poziomie mikro, na poziomie osobistych sytuacji, szczególnie w mniejszych ośrodkach, to trudna sytuacja, kiedy np. dotyczy procesów restrukturyzacji firmy, która jest kluczowym pracodawcą w regionie. Natomiast gdy mówimy o sytuacji makro, to mamy do tej pory zgłoszonych 17 tys. zwolnień grupowych, ta liczba nie odbiega od tego, co obserwowaliśmy w poprzednich latach. – tłumaczy ekspert. – Warto zaznaczyć, że zwolnienia grupowe są procedurą administracyjną i są zgłaszane z pewnego rodzaju "górką" – zwykle ostatecznie jest ich mniej niż sugeruje to ilość zgłoszeń – dodaje.

Czytaj także: Kolejna firma na Śląsku zwalnia pracowników. Czy grozi nam wzrost bezrobocia?

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka