• +48 533 367 799

Szkolenia i opieka zdrowotna kluczem do dłuższej aktywności zawodowej

Obecni 25- i 30-latkowie będą otrzymywali emerytury nie wyższe niż około 25% ostatniej pensji.

Szkolenia i opieka zdrowotna kluczem do dłuższej aktywności zawodowej

Politycy rządzącej koalicji wykluczają podniesienie wieku emerytalnego. Zdaniem ekspertów oznacza to potrzebę zachęcania seniorów do pracy. Zwolnienia podatkowe to za mało – potrzebne są szkolenia i lepsza opieka zdrowotna, by starsze osoby chciały dłużej pracować.

Reforma podnosząca wiek emerytalny do 67 lat wprowadzona w 2013 r. spotkała się z ostrym oporem społecznym i przyczyniła się do porażki Platformy Obywatelskiej w wyborach dwa lata później. Obecnie wiek emerytalny pozostaje na poziomie 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, eksperci podkreślają jednak konieczność dłuższej aktywności zawodowej Polaków, aby zapewnić godziwe świadczenia emerytalne. – Obecnie na jednego emeryta pracuje średnio 1,8 osoby, przy czym w Polsce jest spore zróżnicowanie regionalne. O ile zdecydowanie korzystniejsza sytuacja jest w województwie mazowieckim czy pomorskim, gdzie jest 2,3 pracujących na jednego emeryta, o tyle już na przykład w województwie świętokrzyskim jest to tylko 1,6. Biorąc pod uwagę, że dzietność nam spada, coraz mniej się rodzi dzieci, czyli tych, którzy za 20–30 lat powinni wejść na rynek pracy, niektóre dane wskazują, że w przyszłości najprawdopodobniej to będzie około 1,3–1,4 pracującego na emeryta, czyli trend jest raczej niekorzystny – tłumaczy Agnieszka Łukawska, ekspertka w Instytucie Emerytalnym.

Dodaje, że według różnych szacunków obecni 25- i 30-latkowie będą otrzymywali emerytury nie wyższe niż około 25% ostatniej pensji. – Wydaje się, że wydłużenie aktywności zawodowej jest pewnym remedium na podniesienie emerytur, ale tego się nie da zrobić siłowo. Raczej trzeba szukać rozwiązań, żeby ludzie chcieli dalej pracować – wskazuje Agnieszka Łukawska.

Potrzebna jest wielopłaszczyznowa i dobrze prowadzona polityka senioralna, która powinna zachęcać i pokazywać, że warto zostać dłużej na rynku pracy. Trzeba też zadbać odpowiednio o opiekę zdrowotną. – Nie wystarczy chcieć, trzeba jeszcze móc pracować. To jest także kwestia ustawicznego kształcenia. Zawód, który w tej chwili wykonujemy, być może za 10, 20, 30 lat nie będzie istniał, pojawią się inne zawody, w których poszukiwani będą pracownicy. Stąd jest też bardzo ważne, żeby osoby będące obecnie na rynku pracy podnosiły swoje kwalifikacje, kształciły się, nadążały za zmieniającą się rzeczywistością. Ja też sobie zdaję sprawę, że nie każdą pracę można bez zmian wykonywać w miarę upływu wieku, trudno sobie wyobrazić 87-letnią tancerkę na scenie czy 70-letniego górnika. Więc to jest też kwestia pewnej nauki, wykształcenia, dostosowywania się do zmieniających się realiów rynku pracy, żeby móc się utrzymać na tym rynku i być na nim konkurencyjnym – wyjaśnia ekspertka.

Choć powszechnie wiadomo, że późniejsze przejście na emeryturę wiąże się z wyższymi świadczeniami, Polacy nadal preferują przejście na emeryturę tuż po uzyskaniu takiego prawa. Z danych ZUS wynika, że w 2021 r. średni wiek mężczyzn, którym przyznano emeryturę, wyniósł 65,2 lat, a kobiet – 60,6. – Ludzie powinni zrozumieć, że emerytura w wieku ustawowym to nie jest ten moment, kiedy będzie bardzo dużo pieniędzy z systemu obowiązkowego i rajskie życie z tego tytułu. Musimy sobie powiedzieć wprost, że bycie stypendystą ZUS to nie jest rozwiązanie na dostatnią przyszłość. Aczkolwiek oczywiście są osoby, które wolą skorzystać z wieku emerytalnego, bo mają inny pomysł na życie, ale w tym momencie wysokość świadczenia nie będzie imponująca. Mówię o emeryturach z systemu obowiązkowego, stąd trzeba zadbać jeszcze o inne źródła dochodów – podkreśla Agnieszka Łukawska.

Problemem jest też wiek wchodzenia na rynek pracy nowych roczników, które są mniej liczne, a dodatkowo pójście na studia powoduje opóźnienie w rozpoczęciu życia zawodowego, czasem bez korzyści z uzyskanego wykształcenia. – Jest do przemyślenia kwestia polityki szkolnictwa. W tej chwili sporo osób studiuje, więc wchodzą na rynek pracy istotnie później niż ci, którzy poprzestają na średnim czy zawodowym wykształceniu. Być może czas odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie musimy aż tak promować wyższe wykształcenie wśród wszystkich – podsumowuje ekspertka.

Czytaj także: Rząd nie podniesie wieku emerytalnego, ale proponuje inne rozwiązania

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka