• +48 533 367 799

Krótszy tydzień pracy coraz bliżej. "Po raz pierwszy mamy coś takiego od 100 lat"

Chociaż niektóre firmy już dziś ogłaszają krótszy tydzień pracy, często wiąże się to z wydłużeniem dniówki do 10 godzin.

Krótszy tydzień pracy coraz bliżej. "Po raz pierwszy mamy coś takiego od 100 lat"

Jeszcze tylko kilka dni trwa nabór firm do udziału w pilotażu skróconego czasu pracy przygotowanym przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. To pierwsze tego typu przedsięwzięcie w tej części Europy, które – jak podkreśla resort – ma odpowiedzieć na potrzeby zarówno pracowników, jak i pracodawców.

Marcin Stanecki, Główny Inspektor Pracy, nie kryje entuzjazmu, nazywając pilotaż "genialnym rozwiązaniem". – Bardzo mi się to podoba, że po raz pierwszy mamy coś takiego od 100 lat – bo mniej więcej od 100 lat mamy do czynienia w Polsce i w Europie, na świecie, z normą ośmiogodzinną czasu pracy, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Bardzo się cieszę, że ministerstwo zaproponowało taki program pilotażu, że sprawdzimy i zweryfikujemy w ciągu długiego czasu, jakie konsekwencje wiążą się ze skróceniem czasu pracy – podkreśla. Dodaje, że to może być początek nowej ery, w której rzeczywiście będziemy pracować mniej.

Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zaznaczyła, że pilotaż to odpowiedź na realne potrzeby zarówno pracowników, jak i pracodawców. W dobie rosnącej konkurencji o wykwalifikowanych specjalistów skrócenie czasu pracy, np. do czterodniowego tygodnia, staje się coraz bardziej pożądanym benefitem. Chociaż niektóre firmy już dziś ogłaszają krótszy tydzień pracy, często wiąże się to z wydłużeniem dniówki do 10 godzin, co nie jest prawdziwym skróceniem czasu pracy. Pilotaż ma sprawdzić, jak efektywne jest rzeczywiste zmniejszenie liczby godzin. – Bardzo szeroko samorządy wdrażają czterodniowy tydzień czasu pracy. Mają kłopot z pozyskaniem fachowców, bo widełki wynagrodzeń pracowników samorządowych nie są zbyt wysokie, więc samorządy chcą konkurować chociażby w ten sposób i zapewniają, że ta praca staje się coraz bardziej wydajna. Bardzo kibicuję temu pomysłowi – komentuje Marcin Stanecki.

Nabór firm do pilotażu ruszył 14 sierpnia i potrwa do 15 września. Zainteresowanie jest ogromne – w pierwszym tygodniu wpłynęło 116 wniosków, a 661 kolejnych były w trakcie wypełniania. Program, finansowany z Funduszu Pracy, oferuje wsparcie finansowe na szkolenia i zmiany organizacyjne, które pomogą wdrożyć nowy system. Jeden podmiot może otrzymać nawet do 1 mln zł. Pilotaż skróconego czasu pracy potrwa ponad rok.

Państwowa Inspekcja Pracy, mimo że rozważała udział w pilotażu, ostatecznie zdecydowała się nie przystępować do programu w tym momencie. Marcin Stanecki tłumaczy, że PIP jest w trakcie własnej, dużej reformy, która ma wejść w życie od stycznia 2026 r. Nowe przepisy dadzą Inspekcji m.in. możliwość przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę czy prowadzenia zdalnych kontroli. Jak podkreśla Główny Inspektor Pracy, dodawanie kolejnych obowiązków, takich jak monitorowanie efektywności w ramach pilotażu, byłoby zbyt dużym obciążeniem dla pracowników w tak kluczowym momencie. Nie wyklucza jednak przystąpienia do programu w przyszłości, po zakończeniu wewnętrznych zmian.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka