Od początku roku inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy wyegzekwowali łącznie 138 mln zł zaległych wynagrodzeń dla ok. 41 tys. pracowników. Jednym z głównych problemów pozostaje też nieprzestrzeganie przepisów BHP, zwłaszcza w małych i średnich przedsiębiorstwach.
Jak zwraca uwagę główny inspektor pracy Marcin Stanecki, problemy z terminową i pełną wypłatą pensji od dawna pozostają jednym z najpoważniejszych naruszeń prawa pracy – ok. 40% skarg kierowanych do inspekcji dotyczy nieprawidłowości związanych z czasem pracy i wypłatą wynagrodzeń. – To się od lat nie zmienia. Pracodawcy nadal mają kłopot z wypłacaniem wynagrodzeń – zaznacza.
Szef PIP tłumaczy, że przyczyny niewypłacania wynagrodzeń są różne. Czasem wynikają one z problemów finansowych firm, jednak zdarzają się również przypadki, w których przedsiębiorcy celowo opóźniają wypłaty, finansując w ten sposób bieżącą działalność kosztem pracowników. – Świadczy o tym fakt, że od początku roku wyegzekwowaliśmy 138 mln dla 41 tys. osób z tytułu niepłaconych wynagrodzeń. Okazało się, że wskutek wizyty inspektorki czy inspektora pracy pieniądze się znalazły i zaległości zostały szybko uregulowane – wyjaśnia.
Przykłady z poszczególnych regionów pokazują skalę zjawiska. W samej Warszawie w listopadzie udało się odzyskać 17 mln zł zaległych wynagrodzeń, natomiast w Lublinie 1 mln zł w ciągu jednego miesiąca. Według Marcina Staneckiego są to bardzo wysokie kwoty, które potwierdzają, jak poważny jest problem.
PIP zwraca również uwagę na kwestie bezpieczeństwa zatrudnionych. W ubiegłym roku odnotowano ok. 200 wypadków śmiertelnych przy pracy. – To osoby, które wyszły rano do pracy i już nigdy z niej nie wróciły. Niestety statystyka w tym roku nie będzie lepsza. Wstępne dane pokazują wzrost liczby wypadków w Polsce – podkreśla Marcin Stanecki. Jego zdaniem jednym z głównych problemów pozostaje nieprzestrzeganie przepisów BHP, zwłaszcza w małych i średnich przedsiębiorstwach. W ubiegłym roku skontrolowano ok. 1 tys. placów budów, z czego w ponad 98% stwierdzono nieprawidłowości. – Gdy inspektorzy wrócili na te same place budów po kilku tygodniach z rekontrolą, okazało się, że liczba nieprawidłowości była tam praktycznie taka sama. Okazuje się, że w niektórych firmach jest tak, że powinniśmy być na miejscu przez cały czas. Inaczej nic się nie zmieni – komentuje. Wypadkom ulegają najczęściej osoby młode i pracownicy z ok. 20-letnim stażem, którzy z powodu rutyny częściej lekceważą zagrożenia.
Inspekcja zwraca także uwagę na problem nielegalnego zatrudnienia. Nieprawidłowości w tym zakresie stwierdzane są w co trzeciej kontroli dotyczącej cudzoziemców, ale także w co piątej obejmującej polskich pracowników. Według szacunków nawet 19% polskiej gospodarki funkcjonuje w szarej strefie.
fot. freepik.com
oprac. /kp/
Rynek pracy / Edukacja






