• +48 533 367 799

Kryzys to nie tylko zagrożenie, ale i szansa dla gospodarki

Spada sprzedaż i liczba nowych zamówień, a 64% firm nie decyduje się na żadne wydatki inwestycyjne.

Kryzys to nie tylko zagrożenie, ale i szansa dla gospodarki

Niepewna sytuacja gospodarcza wywołana wojną handlową i napiętą sytuacją geopolityczną stanowi jedno z największych zagrożeń dla funkcjonowania firm w Polsce. Obok rosnących kosztów pracy to właśnie brak stabilności jest najczęściej wskazywaną barierą utrudniającą prowadzenie działalności, a 60% właścicieli i zarządzających firmami w kraju uważa ją za największe ryzyko – wynika z danych Konfederacji Lewiatan. Jednak jak podkreśla Małgorzata Mroczkowska-Horne, dyrektor generalna organizacji, kryzysy niosą ze sobą nie tylko zagrożenia, ale i szanse. – Kryzysy są tyleż szokiem dla systemu, co szansą. Jeśli wykorzystamy nowo tworzące się sytuacje, mamy szansę wyjść wzmocnieni – ocenia ekspertka.

Potwierdzeniem obaw przedsiębiorców są dane z „Miesięcznego Indeksu Koniunktury” Polskiego Instytutu Ekonomicznego i BGK. W kwietniu główną barierą dla polskich firm były co prawda rosnące koszty pracownicze (69%), jednak niepewność sytuacji gospodarczej znalazła się na drugim miejscu, dotykając 60% przedsiębiorców – o 2 p.p. więcej niż w poprzednim miesiącu.

Analiza indeksu koniunktury za pierwszy kwartał roku pokazuje, że jedynie duże i średnie firmy utrzymywały poziom powyżej neutralnego, co oznacza przewagę pozytywnych nastrojów. Jednak i w tej grupie widać spadek optymizmu, a w małych przedsiębiorstwach i mikrofirmach dominują nastroje negatywne. Spada sprzedaż i liczba nowych zamówień, a 64% organizacji nie decyduje się na żadne wydatki inwestycyjne. Wzrost niepewności geopolitycznej i ekonomicznej bezpośrednio przekłada się na rynek pracy, skłaniając firmy do wstrzymywania inwestycji.

PIE zwraca uwagę, że pomimo iż przedsiębiorcy oceniają przyszłość swoich firm bardziej optymistycznie niż całej gospodarki, muszą mierzyć się z ryzykami makroekonomicznymi. Chaos w polityce handlowej Donalda Trumpa dodatkowo zwiększył tę niepewność. – Nieprzewidziane decyzje Donalda Trumpa wstrząsnęły całym światem i jak widać, to jest dopiero początek. Nikt się nie spodziewał, że tego typu decyzje mogą być podejmowane na dzisiejszym poziomie rozwoju gospodarczego. Jak się okazuje, mogą i ma to wymierny wpływ na to, w jaki sposób prowadzimy działalność gospodarczą. Na cały tydzień giełdy oszalały, jeszcze nie oszacowano, jakie to są straty, a samo to, że nie mamy pewności, co się wydarzy, powoduje, że ta sytuacja robi się bardzo niestabilna – wyjaśnia Małgorzata Mroczkowska-Horne.

Dane GUS za pierwsze dwa miesiące roku pokazują ujemne saldo w handlu zagranicznym – z eksportem na poziomie 240,7 mld zł i importem wynoszącym 245,7 mld zł. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku eksport spadł o 5%, a import wzrósł o 1,1%. Jak zauważa ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka, w danych widać pragmatyzm polskich firm, które wyprzedzająco, przed ewentualnym podwyższeniem ceł, zaczęły zwiększać import towarów, zwłaszcza z USA. Tylko w lutym import z tego kraju wzrósł z 5,8 do 13,2 mld zł, czyniąc Stany Zjednoczone trzecim najważniejszym partnerem handlowym polskich importerów. Jednak w przypadku nasilenia wojny handlowej intensywne zakupy za granicą mogą wymusić na polskich firmach szybkie poszukiwanie nowych rynków zbytu. – Dalsze ograniczenie współpracy gospodarczej dla gospodarki ma taki skutek, że musimy mieć przewidywalne, zróżnicowane źródła dostaw. To wpływa na łańcuchy dostaw, powoduje, że coś, do czego się przyzwyczailiśmy, czyli globalna gospodarka, przestaje mieć rację bytu w dotychczasowej formie, a to ma bezpośredni wpływ na koszty działalności gospodarczej. Wszyscy teraz musimy więc spojrzeć na to, jak w nowej sytuacji geopolitycznej planować koszty. To będzie miało wpływ na wynik naszej działalności – przekonuje ekspertka.

W kontekście nałożonych przez USA 20% ceł na import z UE (obecnie zawieszonych na 90 dni) dyrektor generalna Konfederacji Lewiatan podkreśla, że jedność Unii Europejskiej jest kluczowa w negocjacjach z Waszyngtonem. – Trump się przyzwyczaił do tego, że Unia nie zawsze działa wspólnie, więc próbuje rozgrywać poszczególne państwa, doprowadzając do bilateralnych umów kosztem pozostałych członków Unii Europejskiej. Siła UE polega na tym, że jest to duży rynek, mamy ponad 500 mln obywateli i naprawdę mądra negocjacja może zapewnić maksymalne bezpieczeństwo możliwe w tych warunkach – zaznacza.

Małgorzata Mroczkowska-Horne wierzy, że obecna trudna sytuacja może stać się katalizatorem pozytywnych zmian w polityce Unii Europejskiej. – Historia pokazuje, że kryzysy są tyleż szokiem dla systemu, co szansą. Jeśli wykorzystamy nowo tworzące się sytuacje, na przykład dla wzmocnienia naszych łańcuchów dostaw, zrewidujemy politykę dotyczącą dostępu do minerałów i podejmiemy decyzje, które pozwolą nam na autonomię Unii w stosunku do reszty globalnego rynku, mamy szansę wyjść wzmocnieni. Nie będzie to jednak ani krótki, ani łatwy proces, i na pewno nie tani – podsumowuje ekspertka.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka