
Przedsiębiorcy od dawna postulują o poprawę relacji z fiskusem i urzędnikami przeprowadzającymi kontrole. W ramach rządowej deregulacji domagają się większej współpracy, otwartości na wyjaśnienia, jasnych interpretacji przepisów, partnerskiego traktowania i skrócenia procesu przedawnienia. Zmiany te mogłyby znacząco poprawić atmosferę dialogu między biznesem a rządem.
Jakub Warnieło, doradca podatkowy i szef zespołu postępowań podatkowych i sądowych w MDDP, podkreśla, że zarówno organy podatkowe, jak i podatnicy oczekują większego dialogu, szybszego kontaktu i sprawniejszego rozwiązywania problemów oraz wątpliwości dotyczących rozliczeń. – Przedsiębiorcy oczekują większej współpracy ze strony organów, czyli tłumaczenia, co się dzieje w trakcie czynności, kiedy te czynności się kończą, i większej chęci na wysłuchanie argumentów, czyli podejścia: porozmawiajmy o swoich argumentach, powiedzcie nam, gdzie macie wątpliwości, i dopiero wtedy możemy pójść krok dalej. Przedsiębiorcy dalej nie czują się klientami KAS, ale raczej petentami, pomimo już wielu lat wysiłków organów podatkowych w tym zakresie – wyjaśnia ekspert.
Raport MDDP „Przedsiębiorcy pod lupą fiskusa. Niełatwe relacje podatników i organów podatkowych” stworzony we współpracy z Konfederacją Lewiatan pokazuje, że przedsiębiorcy oczekują bardziej partnerskiego podejścia ze strony organów podatkowych, a głównymi źródłami frustracji są trudne do zrozumienia regulacje, niepotrzebna niepewność i częste zmiany przepisów, które utrudniają długoterminowe planowanie biznesowe. Jakub Warnieło prognozuje zmiany w kontrolach podatkowych. – Rozliczenia podatkowe będą badane na bieżąco, z wykorzystaniem narzędzi cyfrowych, które obecnie mają organy podatkowe. Tak naprawdę organ ma wszystko na tacy, jeżeli występuje jakaś nieprawidłowość, a największy nacisk będzie kładziony właśnie na bieżący kontakt i szybkie rozwiązywanie wątpliwości co do rozliczeń, a mniejszy nacisk na prowadzenie długotrwałych kontroli czy też postępowań podatkowych – wskazuje.
Dane z raportu pokazują, że w latach 2019–2024 każdego dnia roboczego w Polsce wszczynano średnio 59 kontroli podatkowych i 18 kontroli celno-skarbowych. W ostatnich pięciu latach liczba kontroli celno-skarbowych wzrosła czterokrotnie, wypierając tradycyjne kontrole podatkowe, które odnotowały 40% spadek w ciągu dwóch lat. Zdecydowana większość wszczynana jest bez wcześniejszego zawiadomienia podatnika, a ich średni czas trwania znacząco przekracza ustawowe limity. Co więcej, w 2024 r. aż 98% kontroli podatkowych i 94% kontroli celno-skarbowych zakończyło się stwierdzeniem nieprawidłowości w rozliczeniach. – Skuteczność kontroli wynosi ponad 95%, to pokazuje, że jeżeli już rozpoczynają się działania sprawdzające rozliczenia podatkowe, to bardzo często są stwierdzane nieprawidłowości – zauważa Jakub Warnieło, dodając, że przedsiębiorcy powinni być świadomi, iż organy podatkowe posiadają ogromny zakres informacji i nie działają na ślepo.
Fiskus najchętniej stawia na czynności sprawdzające, których w latach 2019–2024 przeprowadzono aż 12 mln, co oznacza otwarcie 20 nowych postępowań tego typu na minutę. Andrzej Nikończyk, przewodniczący Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan, wskazuje na problem ich nadużywania, choć zaznacza, że są one mniej uciążliwe dla przedsiębiorców niż kontrole podatkowe, często kończąc się jedynie wyjaśnieniem sprawy. – Przepisy o czynnościach sprawdzających, o kontrolach podatkowych nie do końca nadążają za dzisiejszą rzeczywistością, czyli elektronizacją rozliczeń, ponieważ kontrolerzy wiedzą, jakie faktury zostały zgłoszone w JPK. Za chwilę wchodzi Krajowy System e-Faktur i będą wiedzieli nawet, czego dotyczą te faktury, stąd potrzebne byłoby dostosowanie – zwraca uwagę ekspert.
Jedynym obszarem, który zebrał więcej pozytywnych niż negatywnych ocen od przedsiębiorców, jest cyfryzacja systemu podatkowego. Przedsiębiorcy chcieliby jednak dłuższego terminu na implementację nowych przepisów, podkreślając, że informatyzacja sprawozdawczości wiąże się z kosztami i wymaga fazy testowej. Andrzej Nikończyk zaznacza, że Ministerstwo Finansów dostrzegło ten problem. – Potrzebny jest odpowiedni okres, który pozwala dostosować, przetestować przepisy, dlatego że błędy w tym zakresie są kosztowne – tłumaczy przedstawiciel Lewiatana. Przedsiębiorcy oczekują nie tylko dłuższego vacatio legis, ale także stabilizacji prawa.
Właściciele firm domagają się również reformy przepisów dotyczących przedawnienia. Chcą mieć pewność, że pięcioletni termin weryfikacji dokumentów przez fiskus nie będzie przedłużany, co obecnie jest częstą praktyką. Andrzej Nikończyk sugeruje, że w przyszłości termin przedawnienia mógłby zostać skrócony w sprawach dotyczących prostych błędów analitycznych, które systemy będą w stanie automatycznie wyłapywać. – Jeśli systemy ich nie zauważą, nie zgłoszą, to żeby one zostawały błędami po prostu niezauważonymi, żeby po pięciu latach do nich nie wracać. To są obszary, na których należałoby się skupić, żeby zapewnić wyższą pewność podatnika w tym zakresie – podkreśla.
fot. freepik.com
oprac. /kp/