• +48 533 367 799

1/3 Polaków chce wrócić za granicę. Nie odnajdują się na polskim rynku pracy

Z badań wynika, że Polaków wracających z zagranicy najczęściej zrażają bariery biurokratyczne i różnice w kulturze pracy.

1/3 Polaków chce wrócić za granicę. Nie odnajdują się na polskim rynku pracy

Zgodnie z szacunkami Głównego Urzędu Statystycznego na koniec 2020 r. poza granicami Polski przebywało czasowo około 2 239 000 stałych mieszkańców Polski - to o 7,3% mniej niż rok wcześniej. W Europie przebywały prawie 2 mln z nich, większość w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Spośród krajów UE najwięcej polskich emigrantów przebywało w Niemczech (706 tys.), Holandii (135 tys.) i w Irlandii (114 tys.).

Nie ma dokładnych danych dotyczących powrotów, jednak szacuje się, że z migracji wróciło około 40%. Z grupy migrantów powrotnych około 1/3 planuje kolejną migrację. Jeżeli się nie odnajdą na polskim rynku pracy, wyjadą dalej. - Z perspektywy indywidualnej człowieka jedziemy w poszukiwaniu szczęścia. Ważniejsza jest tu jednak perspektywa organizacji i gospodarki. Doceńmy to, co mamy, bo mamy bardzo wielu kompetentnych aktorów możliwej zmiany społecznej – tłumaczy Agata Jastrzębowska-Tyczkowska, badaczka Centrum Badań nad Zmianą Społeczną i Mobilnością w Akademii Leona Koźmińskiego.

Jak wynika z badań, doświadczenie migracji jest doświadczeniem w życiu człowieka, które go wzbogaca. - Nie mówimy tu jednak o tzw. kapitale formalnym, czyli dyplomy, certyfikaty itp. Kluczowy okazuje się tu kapitał nieformalny, który my nazywamy nieformalnym migracyjnym kapitałem ludzkim. Osoby, które doświadczyły migracji, musiały radzić sobie z różnego typu niespodziewanymi, stresującymi sytuacjami społecznymi, przez co rozwinęły się u nich kompetencje miękkie, takie jak radzenie sobie ze stresem czy praca w grupie. Kompetencje miękkie, jak donoszą badania, są najbardziej pożądaną grupą kompetencji na rynku pracy – mówi Agata Jastrzębowska-Tyczkowska.

Zdaniem ekspertki emigranci powrotni mają problemy z odnalezieniem się na rynku pracy, ponieważ często sami nie są świadomi umiejętności nabytych w okresie pracy za granicą. - Bez wiedzy o sobie trudno jest im dopasować się kompetencyjnie do rynku pracy, a prawdopodobnie wielu z nich mogłoby być aktorami zmiany społecznej. Znamy historie migrantów, którzy pracowali w Wielkiej Brytanii w kuchni, zaczynając od przysłowiowego zmywaka. Oni doświadczyli choćby porannych spotkań, coś w stylu apeli, gdzie mogli nauczyć się sposobu zarządzania większym zespołem ludzi, a oprócz tego poczuli, że ich praca ma sens, że są wycinkiem większej całości. Wracają do Polski i tu tego nie ma. Oczekuje się od pracowników lojalności i podporządkowania, a tymczasem te osoby mogłyby zaproponować inną, nową, moim zdaniem lepszą jakość – tłumaczy badaczka.

Z badań wynika, że Polaków wracających z zagranicy najczęściej zrażają: poziom obsługi klienta w różnego rodzaju instytucjach w Polsce, przyzwyczajenie się do stosunku pracodawców do pracowników i brak różnorodności kulturowej. - To wygląda tak, jakby na migracji ludzie poznawali różne kolory. Przyjeżdżają do Polski, a tu każe się im malować ołówkiem, bo znamy tylko różne rodzaje szarości. Inaczej jest w dużych miastach i korporacjach o kapitale międzynarodowym, a inaczej w mniejszych wsiach. W miastach możliwości jest więcej. Niemniej jednak, mamy w swoim społeczeństwie sporą grupę osób, która jest niewykorzystanym kapitałem, bo nikt ich w rzeczywistości nie widzi – ocenia Agata Jastrzębowska-Tyczkowska.

fot. unsplash.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka