• +48 533 367 799

Rośnie liczba likwidowanych firm. Wzrost rok do roku to 17%

Do rejestru wpłynęło o 31,1% więcej próśb o zawieszenie firmy niż rok wcześniej. Eksperci uważają, że będzie jeszcze gorzej.

Rośnie liczba likwidowanych firm. Wzrost rok do roku to 17%

Od 1 stycznia do 31 października do rejestru CEIDG wpłynęło 157,7 tys. wniosków dotyczących zakończenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 17,1% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich ok. 134,7 tys.

– Te dane nie są zaskakujące. Polska gospodarka wciąż zmaga się ze skutkami pandemii. Jednak największy wpływ na wzrost wniosków miały zmiany wynikające z wprowadzenia Polskiego Ładu. Szczególnie dotkliwy dla przedsiębiorców stał się nowy obowiązek zapłaty składki zdrowotnej liczonej od dochodu. To obciążenie jest niekorzystne zwłaszcza dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Dodatkowo wybuch wojny za naszą wschodnią granicą spowodował, że wiele przedsiębiorstw powiązanych biznesowo z partnerami z Ukrainy, Rosji czy Białorusi było zmuszonych zakończyć swoją działalność. Trudną sytuację mikroprzedsiębiorstw pogłębiają także rosnące ceny gazu i innych paliw. To istotnie wpływa na spadek rentowności – mówi dr Joanna Wieprow z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.

Według danych PARP w kraju działa 2,15 mln małych i średnich firm. Sektor MŚP stanowi przeważającą większość przedsiębiorstw w Polsce – 99,8%. Wśród nich najliczniejszą grupą są właśnie mikroprzedsiębiorstwa – 2,08 mln. – Mają one największy wkład w PKB i stanowią siłę napędową gospodarki. Zamykanie ich może oznaczać przenoszenie części działalności do szarej strefy i zwiększenie poziomu bezrobocia, a następnie – pogłębienie zaistniałego już kryzysu gospodarczego – dodaje dr Wieprow.

Najwięcej wniosków dotyczących zakończenia JDG odnotowano w mazowieckim – 20,9 tys. (rok wcześniej – 18,6 tys.). Dalej w zestawieniu są: woj. śląskie – 14,1 tys. (11,9 tys.) i wielkopolskie – 13 tys. (11,5 tys.). Natomiast na końcu listy jest woj. opolskie – 2,8 tys. (2,5 tys.). Jednak najwięcej wniosków jest bez wskazania miejsca wykonywanej działalności – 22,7 tys. (16,4 tys.). Domyślnie przyjmuje się, że w takim przypadku przedsiębiorca działał na terenie całego kraju.

Ponadto w pierwszych dziesięciu miesiącach do rejestru CEIDG wpłynęło 278,1 tys. wniosków o zawieszenie jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 31,1% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. – W warunkach zmian przepisów podatkowych wielu przedsiębiorców na początku roku postanowiło przeczekać niepewną sytuację i zawiesić działalność. Znaczna część z nich wciąż nie odważyła się na jej wznowienie. Wiosną ustawodawca wprowadził nowy sposób ustalania podstawy składki zdrowotnej, a od lipca obowiązuje kolejna wersja Polskiego Ładu. Jesienią zatwierdzona została następna modyfikacja przepisów i w styczniu 2023 r. spodziewane jest wejście w życie zapowiedzianych zmian zasad naliczania składek oraz podatków. W nowych warunkach koszty prowadzonej działalności mogą ponownie wzrosnąć i stanowić duże obciążenie finansowe dla przedsiębiorców – analizuje dr Joanna Wieprow.

Z kolei zdaniem Adriana Parola, radcy prawnego i doradcy restrukturyzacyjnego, przedsiębiorcy utracili większość swoich zysków, a często nawet perspektywy na zarobek, który pokrywałby ich bieżącą działalność. Spory odsetek z nich chce przeczekać turbulencje gospodarcze i z tego właśnie wynikają decyzje o zawieszaniu działalności. Ale nie jest już takie pewne, czy wrócą oni do prowadzenia działalności. Ekspert dodaje, że pogorszenie sytuacji widać już od co najmniej kilku kwartałów, ale prawdziwy wysp zamykania działalności jest dopiero przed nami. Jego zdaniem czwarty kwartał będzie najgorszy w tym roku, ale prawdziwe tsunami nadejdzie dopiero w 2023 r., a liczba likwidacji raczej będzie miała mocny dwucyfrowy wynik.

– W dzisiejszych czasach przedsiębiorcom naprawdę trudno jest prowadzić działalność gospodarczą. I uważam, że będzie coraz gorzej. Oczywiście w branżach, które rozwinęły się w czasie pandemii, sytuacja może wyglądać nieco lepiej. Mam na myśli np. handel elektroniczny oraz usługi kurierskie. Jednak w wielu sektorach, m.in. w budownictwie, raczej bardziej opłaca się zamykać niż otwierać nowe firmy, głównie z powodu rosnących kosztów prowadzenia działalności – ocenia ekspert.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka