Premier Beata Szydło zaproponowała, aby płaca minimalna w 2017 r. wyniosła 2000 zł. Tę propozycję przyjęła Rada Ministrów na posiedzeniu 14 czerwca. Propozycja rządu trafiła do Rady Dialogu Społecznego, gdzie pracę podjęła Trójstronna Komisja do Spraw Społeczno-Gospodarczych złożona z przedstawicieli rządu, organizacji związkowych oraz pracodawców. Komisja ma czas so 15 lipca br. na zajęcie stanowiska w tej sprawie. Jeśli tego nie zrobi, to rząd do 15 września sam ustala wysokość minimalnego wynagrodzenia. Nie może ono być jednak niższe od pierwszej propozycji przyjętej przez Radę Ministrów.
Proponowane przez rząd wynagrodzenie minimalne sprawi, że osoby otrzymujące taki rodzaj wypłaty, dostaną „na rękę” o ponad 100 zł więcej. Podwyżka minimalnego wynagrodzenie za pracę w 2017 r. oznacza wzrost o 8,1 proc. (150 zł) w stosunku do 2016 r. (obecnie pensja minimalna to 1 850 zł brutto). Kwota ta stanowiłaby 47 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na 2017 r.
Co to oznacza dla pracodawców?
Eksperci zwracają uwagę, że zmiany spowodują wzrost kosztów zatrudnienia w małych firmach oraz przyczynią się do podwyżki wysokości składek ZUS dla nowych firm w 2017 roku.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej informuje, iż w przypadku przyjęcia minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2017 r. w wysokości 2000 zł zmieniłaby się również minimalna stawka godzinowa. Wyniosłaby ona 13 zł za godzinę. Wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej jest planowane na 1 stycznia 2017 r.
DR