• +48 533 367 799

PIH i Rzecznik MŚP krytykują podwyżkę płacy minimalnej. "To droga donikąd"

Płaca minimalna będzie na poziomie ok. 53% przewidywanego średniego wynagrodzenia, co stanowi jeden z najwyższych wskaźników Europie.

PIH i Rzecznik MŚP krytykują podwyżkę płacy minimalnej. "To droga donikąd"

Rada Ministrów przyjęła propozycje wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę i minimalnej stawki godzinowej, które mają obowiązywać w przyszłym roku. Najniższa pensja ma wynosić 4626 zł brutto (wzrost o 326 zł w stosunku do kwoty obowiązującej od 1 lipca 2024 r.), a minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych – 30,20 zł brutto (o 2,10 zł więcej). Czytaj więcej: Nowa wysokość płacy minimalnej na 2025 rok

Przeciw podwyżce protestuje Polska Izba Handlowa. – Polska Izba Handlu, najszersza reprezentacja handlu w Polsce, zrzeszająca ok. 30 tys. sklepów, zwraca uwagę, że przyjęte przez rząd ustalenia odnośnie wysokości pensji minimalnej od 1 stycznia 2025 r. będą obciążeniem, którego nie udźwigną przedsiębiorcy MŚP – ocenia organizacja. Jej zdaniem podniesienie pensji minimalnej przede wszystkim uczyni polską gospodarkę nieatrakcyjną dla inwestorów ze względu na bardzo wysokie koszty pracy. Ponadto zzmiana ta dostarczy silnego impulsu proinflacyjnego.

– Jeżeli chodzi o mikro i MŚP, zwłaszcza w handlu, będzie to dewastujące dla tysięcy placówek handlowych, które już w tej chwili funkcjonują na progu rentowności. Należy pamiętać, że wynagrodzenia stanowią największą pozycję kosztową w każdym przedsiębiorstwie. W wypadku handlu, przeciążonego walką konkurencyjną z dyskontami oraz licznymi kosztami związanymi z prowadzeniem działalności, jak choćby wdrożenie systemu kaucyjnego, będzie to bez wątpienia czynnik prowadzący do likwidacji tysięcy sklepów, co w efekcie umocni jedynie pozycje zagranicznych dyskontów. Z kolei należy oczekiwać, że wielkie sieci będą przerzucać ponoszone koszty na polskich producentów oraz konsumentów – uważa PIH.

Również Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz krytycznie ocenia propozycję rządu. Zwraca on uwagę, że płaca minimalna będzie na poziomie ok. 53% przewidywanego średniego wynagrodzenia, a to jeden z najwyższych wskaźników Europie. Jego zdaniem radykalny wzrost poziomu minimalnego wynagrodzenia w ostatnich latach był trudny do udźwignięcia zwłaszcza dla sektora MŚP. – Wyraźnie szybsze tempo wzrostu minimalnej płacy w stosunku do wzrostu produktywności ma szereg negatywnych skutków dla gospodarki. Najbardziej oczywistym jest likwidacja tysięcy firm lub ucieczka w szarą strefę. Zbyt wysoki w stosunku do średniego wynagrodzenia poziom pensji minimalnej skutkuje, zwłaszcza w uboższych regionach kraju, redukcjami zatrudnienia. W ten sposób ci, którzy mieliby być beneficjentami podwyżek, w ostatecznym rozrachunku stają się często ich ofiarami. Innym z negatywnych skutków ubocznych jest migracja pracowników z małych miejscowości do dużych miast, gdyż to właśnie w mniejszych ośrodkach najszybciej znikają miejsca pracy – podkreśla Adam Abramowicz.

Kolejne negatywne konsekwencje to w jego ocenie spłaszczenie płac. – Zarobki osób pracujących na mniej odpowiedzialnych stanowiskach zbliżają się do zarobków tych, którzy ponoszą większą odpowiedzialność. W ten sposób podcina się motywację do pracy i podnoszenia kwalifikacji – tłumaczy Rzecznik MŚP. – Wzrost poziomu pensji minimalnej o prawie dwukrotność przewidywanego wzrostu inflacji wpisuje się w ten niekorzystny dla przedsiębiorców trend. To droga donikąd. Stracą w ten sposób nie tylko pracodawcy, ale ostatecznie także pracownicy jako konsumenci, bo wzrost kosztów pracy musi być przerzucony na wzrost cen – podsumowuje.

fot. pixabay.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka