
Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w styczniu wyniosło 8482,47 zł. Płace poszły w górę o 9,2% w porównaniu z styczniem 2024 r., a w ujęciu miesięcznym odnotowano spadek o 3,8%. Dane pochodzą z GUS i dotyczą jedynie firm zatrudniających powyżej dziewięciu osób. Natomiast zatrudnienie w tym sektorze spadło o 0,9% rok do roku.
– Sytuacja na rynku pracy jest stabilna. Styczniowe dane GUS niewiele mówią o zatrudnieniu w związku z procedurami statystycznymi. Niemniej rosnąca aktywność gospodarcza powinna przynosić poprawę. Równocześnie presja płacowa słabnie – komentuje Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jego zdaniem spadek liczby zatrudnionych trudno jest interpretować jako sygnał większej zmiany. – Dane GUS w styczniu podlegają systematycznym zaburzeniom związanym z modyfikacją panelu przedsiębiorstw, które wysyłają sprawozdania. Pozostałe kwartalne wskaźniki GUS np. liczba wolnych wakatów sygnalizują raczej poprawę na rynku pracy – analizuje ekspert.
W ocenie Jakuba Rybackiego wolniejsze tempo wzrostu płac jest związane z niższą podwyżką wynagrodzenia minimalnego niż w ubiegłym roku. Zwraca on uwagę, że dane GUS wskazują na słabsze wyniki w sektorach z gorszą koniunkturą, np. w przemyśle czy transporcie, z kolei najmocniej rosną wynagrodzenia w usługach, np. w rekreacji i kulturze (13,3%) czy administracji (10,1%). Kolejne miesiące jego zdaniem przyniosą dalsze hamowanie. – Badania NBP wskazują, że liczba przedsiębiorstw rozważających podwyżki wynagrodzeń raczej maleje. W pierwszym kwartale 2025 r. taki ruch prognozuje 59% firm, o 0,5 p.p. mniej niż rok temu. Podobnie mniej osób sugeruje występowanie presji płacowej – w czwartym kwartale były one o ok. 4-5 p.p. niższe względem ubiegłego roku. W takim otoczeniu wskaźnik powinien stopniowo maleć przez resztę roku – prognozuje ekonomista.
Ekonomiści Banku Pekao podkreślają z kolei, że jest to „mocny wynik”, choć dynamika wynagrodzeń wyraźnie wyhamowała. – W 2024 r. mieliśmy do czynienia z bezprecedensowo wysoką podwyżką płacy minimalnej, która wyniosła niemal 22% rok do roku. Tym razem w nowy rok weszliśmy z podwyżką o wyraźnie mniejszej skali, a mianowicie o niecałe 10%. Obecnie płaca minimalna wynosi 4666 zł, czyli ponad 400 zł więcej niż przed rokiem. Tak znaczące wyhamowanie tempa wzrostu płacy minimalnej przekłada się potencjalnie nie tylko na proporcjonalnie niższą dynamikę płac osób otrzymujących wynagrodzenie minimalne, lecz również na brak wzmożonych oczekiwań płacowych – tłumaczą. Dodają, że czynniki te ciągnęły styczniowy odczyt mocno w dół, ale tempo wzrostu płac przekroczyło 9%, co pokazuje, że presja płacowa pozostaje silna, a to może utrudnić spadek dynamiki wynagrodzeń do „normalnych poziomów” w wysokości 6-7% w ujęciu rocznym.
Czytaj także: Połowa Polaków zarabia mniej niż 4895 zł na rękę
fot. freepik.com
oprac. /kp/