• +48 533 367 799

Firmy przetestują krótszy tydzień pracy. "Zyskują pracownicy, gospodarka i przedsiębiorcy"

Dla pracodawców korzyścią ma być wzrost efektywności i kreatywności zespołów, co przekłada się na większą konkurencyjność na rynku.

Firmy przetestują krótszy tydzień pracy. "Zyskują pracownicy, gospodarka i przedsiębiorcy"

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ogłosiło uruchomienie pilotażowego programu krótszego tygodnia pracy. Firmy zainteresowane udziałem w tym projekcie będą mogły ubiegać się o rządowe wsparcie finansowe. Inicjatywa, której pomysłodawcami są politycy Nowej Lewicy, ma na celu przetestowanie rozwiązań, które zdaniem zwolenników przyniosą korzyści zarówno pracownikom, jak i pracodawcom, a obawy o negatywne skutki dla gospodarki są według nich mocno przesadzone.

Krzysztof Śmiszek, europoseł Nowej Lewicy, przekonuje, że polska gospodarka jest gotowa na skrócenie tygodnia pracy przy zachowaniu pensji. Odwołując się do historii, przypomniał wprowadzenie ośmiogodzinnego dnia pracy 100 lat temu i zniesienie obowiązkowych sobót, które również spotykały się z obawami o negatywny wpływ na gospodarkę. – Gospodarka się rozwija, ma się dobrze, a w krajach, gdzie wprowadza się tego typu rozwiązania, naprawdę wszyscy sobie to chwalą. Wiele strachów, które produkuje strona konserwatywno-liberalna, tak naprawdę nigdy się nie ziszcza. Nigdy się nie spełniły te hiobowe zapowiedzi, że gospodarka runie czy będzie miała gorszy rozwój – podkreśla.

Jak przypomina polityk, Lewica proponuje dwa alternatywne rozwiązania: czterodniowy tydzień pracy albo skrócenie dnia pracy do 6-7 godzin. – Są takie kraje jak Francja, gdzie krótszy tydzień pracy, nie 40-godzinny, ale 35-godzinny, obowiązuje, gospodarka francuska sobie to chwali, pracownicy i pracodawcy francuscy sobie to chwalą. Pani Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, ministra pracy, rodziny i polityki społecznej, proponuje bardzo powolny, aczkolwiek systematyczny proces dochodzenia do tych rozwiązań. Najpierw stworzono specjalny fundusz, 10 mln zł dla tych firm, które zdecydują się wziąć udział w pilotażu, jeśli rezultat tego działania okaże się pozytywny, będziemy proponować dalsze skracanie tygodnia pracy już na poziomie ustawowym – zapowiada Krzysztof Śmiszek.

Pilotaż, który rozpocznie się 1 stycznia 2026 r., to pierwsza tego typu inicjatywa w tej części Europy. MRPiPS chce zachęcić firmy do testowania u siebie skróconego czasu pracy w różnych konfiguracjach dostosowanych do specyfiki danej branży i przedsiębiorstwa. Podkreśla, że ośmiogodzinny czas pracy wprowadzono w Polsce 107 lat temu, a wolne soboty ponad 50 lat temu. Od tego czasu technologie znacząco zwiększyły efektywność pracy. Krzysztof Śmiszek uważa, że przy dzisiejszym zaawansowaniu technologicznym osiem godzin pracy w wielu miejscach jest wymiarem zbyt długim, a skrócenie tygodnia pracy to "kolejny skok cywilizacyjny w relacjach gospodarczych". Podkreśla, że rozwój technologiczny jest nieunikniony i nie ma się czego obawiać, ponieważ choć niektóre zawody znikną, pojawią się nowe. – Są oczywiście takie miejsca pracy, gdzie nie ma mowy o skróceniu czasu pracy, gdzie praca musi się odbywać w systemie ciągłym. Natomiast już przykład innych gospodarek na świecie pokazał, że gospodarki na tym nie tracą, a tak naprawdę w ciągu tych sześciu godzin w miejscu pracy jesteśmy bardziej efektywni niż w ciągu ośmiu godzin, bo mamy lepiej zorganizowany dzień pracy, mamy inną motywację.

Trend skracania czasu pracy zyskuje na popularności nie tylko za granicą, ale i w Polsce, gdzie inicjatywy w tym kierunku podejmują już zarówno prywatni pracodawcy, jak i instytucje publiczne, np. urzędy. Głównym celem tych zmian jest poprawa równowagi między życiem zawodowym a prywatnym pracowników. Dłuższy czas wolny ma sprzyjać samorozwojowi, zapobiegać wypaleniu zawodowemu i zachęcać do dłuższej aktywności zawodowej. Z kolei dla pracodawców korzyścią ma być wzrost efektywności i kreatywności zespołów, co przekłada się na większą konkurencyjność na rynku.

Jak zauważa Krzysztof Śmiszek, ludzie na całym świecie coraz bardziej cenią sobie odpoczynek. – Po kilkudziesięciu latach kultury bardzo ciężkiej pracy dzisiaj wszyscy widzimy, że jak pracujemy bardziej efektywnie, możemy to pogodzić z dłuższym wypoczynkiem i nikt na tym nie traci. Zyskują na tym rodziny, zyskują na tym pracownicy, ale zyskuje też gospodarka i przedsiębiorcy. Wszystko powinno być prowadzone w dialogu społecznym pomiędzy pracownikami a pracodawcami, w tym bardzo mocno musi uczestniczyć rząd, żeby te nowe stosunki pracy, wymuszone nową technologią, po prostu cywilizować – podsumowuje europoseł.

Czytaj także: Startuje pilotaż skróconego czasu pracy. Nabór wniosków od sierpnia

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka