W ostatnim półroczu 40% polskich pracowników doświadczyło w miejscu pracy sytuacji o charakterze mobbingowym. Najczęściej dochodzi do krzyków, przekleństw i wyzwisk. Zachowania te są mocno szkodliwe zarówno dla zdrowia, jak i sytuacji zawodowej pracowników, a także negatywnie wpływają na całe firmy.
Badacze z UCE Research i platformy ePsycholodzy.pl zapytali ponad tysiąc Polaków o to, czy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy doświadczyli co najmniej jednej z 19 wymienionych sytuacji. Wszystkie miały charakter stricte mobbingowy. Respondenci mogli wskazać maksymalnie pięć zdarzeń. 40% badanych odpowiedziało twierdząco na pytanie.
– Polscy managerowie w większości nie potrafią oddzielić swoich emocji od profesjonalnego zarządzania zespołem, wolnego od uprzedzeń czy własnych kompleksów. Niektórzy szefowie gnębią podwładnych z lęku przed tym, że mogą ich przewyższać np. wiedzą czy kompetencjami. Poważnym problemem jest to, że w Polsce tak naprawdę nie bada się zupełnie tego, czy osoby powoływane na kierownicze stanowiska mają do tego psychiczne predyspozycje. Dlatego mobbing jest tak bardzo powszechny. Działania o tym charakterze są wręcz nagminne. Pracodawcy nie zwracają na to uwagi, bo liczy się dla nich sukces organizacji, np. wynik sprzedażowy – wyjaśnia Anna Makowska, prezes Krajowego Stowarzyszenia Antymobbingowego.
Badanie wykazało również, że 44,7% respondentów nie doświadczyło ani jednej z wymienionych w ankiecie form przemocy w miejscu pracy. – Te wyniki mogą wydawać się optymistyczne. Natomiast z moich obserwacji wynika, że spora część społeczeństwa nie do końca ma świadomość tego, czego faktycznie doświadcza i nie potrafi odpowiadać na tego typu pytania lub ma z nimi problem. Ponadto dla części osób agresywne zachowania wciąż są akceptowalne. Nie budzą sprzeciwu czy zdziwienia, bo ludzie są do nich przyzwyczajeni. Dotyczy to w szczególności tych, którzy doświadczyli ewidentnej, poważnej przemocy w domu rodzinnym. Takie zachowania, jak krzyki, porywczość czy brak opanowania, niestety są wówczas uważane za zwyczajne i codzienne – komentuje jeden ze współautorów badania, psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.
Z wymienionych przez badaczy sytuacji pracownicy najczęściej doświadczają krzyków, przekleństw i wyzwisk – 13%. Michał Murgrabia nie jest tym zaskoczony, gdyż w Polsce występuje spore przyzwolenie na takie zachowania, również na płaszczyźnie zawodowej. Zdecydowanie bardziej dotyka to mężczyzn niż kobiet, doświadczają tego też głównie najmłodsze osoby, będące w wieku 18-22 lat. – Wyniki badania wcale mnie nie dziwią. W naszym kraju używanie wulgaryzmów, w tym także obrażanie innych osób, jest niestety nagminne. Można to często słyszeć, choćby idąc ulicą. W ogóle nie stopuje się w tym ludzi, często z obawy przed wybuchem jeszcze większej agresji. W szczególności pracownicy boją się zwracać uwagę swoim przełożonym, aby nie mówili do nich w ten sposób, głównie z lęku przed zwolnieniem czy degradacją. Uważam, że ten problem w Polsce jest bardzo duży i trudno go wyeliminować – ocenia Anna Makowska.
Deklaracje ankietowanych pokazują również, że dosyć często pracownicy doświadczają przydzielania im bezsensownych zadań (12,1%), są ofiarami obmawiania i rozsiewania plotek na ich temat (12%), wydawania sprzecznych poleceń (9,3%), a także komentarzy świadczących o zazdrości lub zawiści (8,5%). Z kolei najrzadziej Polacy doświadczają stosowania wobec nich przemocy fizycznej i znęcania się fizycznego (0,5%), działań o podłożu seksualnym (1,4%) i wymuszania wykonywania zadań naruszających godność osobistą (1,7%). – Jeżeli dochodzi do aktów przemocy w danej firmie, w tym na tle seksualnym, to znaczy, że sprawca czuje się mocno bezkarny. Ofiary często wstydzą się o tym mówić. Boją się, że zostaną uznane za winne i osądzone. Dodatkowo w naszym kraju odpowiedzialność mobbera jest praktycznie żadna. Zazwyczaj występuje on w charakterze świadka w sprawie przeciwko pracodawcy. I to przede wszystkim powinno się zmienić – podkreśla prezes Krajowego Stowarzyszenia Antymobbingowego.
fot. freepik.com
oprac. /kp/