• +48 533 367 799

Rząd testuje krótszy tydzień pracy, ale to dopiero początek drogi

Badania wskazują, że efektywnie pracujemy od czterech do pięciu godzin dziennie.

Rząd testuje krótszy tydzień pracy, ale to dopiero początek drogi

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ogłosiło nabór firm do pilotażowego programu skróconego czasu pracy. To krok w kierunku potencjalnych zmian na polskim rynku pracy, jednak główny inspektor pracy Marcin Stanecki podkreśla, że pełne wdrożenie takiego rozwiązania to wciąż odległa perspektywa.

Od 14 sierpnia do 15 września tego roku podmioty publiczne i prywatne będą mogły składać wnioski o udział w pilotażu. Kluczowym warunkiem jest zobowiązanie, że wynagrodzenie pracowników nie zostanie obniżone w okresie trwania programu. Resort podkreśla dobrowolny i elastyczny charakter pilotażu, dając uczestnikom swobodę w projektowaniu własnych wariantów organizacji pracy.

Marcin Stanecki, szef Państwowej Inspekcji Pracy, komentuje, że choć popiera ideę skracania czasu pracy, to jednak uważa, że dziś wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy jest „prawie niewykonalne”. – Pytam pracodawców, przedstawicieli dużych firm, czy są w stanie utrzymać produkcję i konkurencyjność, jeżeli ograniczą czas pracy i niestety słyszę, że nie. Oczywiście jestem wielkim fanem tego, żeby skracać czas pracy. Zgadzam się też z poglądami, że dzisiaj nie powinniśmy mierzyć wydajności pracownika liczbą godzin spędzonych w pracy – podkreśla.

Zamiast rewolucyjnych zmian optuje za stopniowym skracaniem liczby godzin pracy. Powołuje się na badania wskazujące, że efektywnie pracujemy od czterech do pięciu godzin dziennie. – Może nie tyle czterodniowy tydzień pracy, lecz stopniowe zmniejszanie czasu pracy jest najbardziej słuszne i potrzebne – ocenia.

Główny inspektor pracy zwrócił uwagę na potencjalne problemy wynikające z obecnych regulacji Kodeksu pracy. Przykładem jest firma, w której pracownicy pracują sześć godzin dziennie, ale z przerwą dzielącą dzień pracy na dwie części (cztery godziny rano i dwie wieczorem). Takie rozwiązanie, choć pozornie skraca czas pracy, może być niezgodne z przepisami o przerywanym systemie czasu pracy. Zgodnie z prawem przerwa nie może przekraczać pięciu godzin, a za każdą godzinę przerwy należy się 50% wynagrodzenia. – Gdybym był w tej firmie na kontroli, to nałożyłbym za to mandat – stwierdzia Marcin Stanecki. Podkreśla, że przygotowując się do wdrożenia skróconego tygodnia pracy, należy gruntownie ocenić i dostosować obowiązujące przepisy do nowych regulacji.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka