• +48 533 367 799

Większość pracowników zmieniłaby pracę dla poprawy samopoczucia

Tylko 45% pracowników śpi co najmniej siedem godzin, a 42% ma wystarczająco dużo czasu dla przyjaciół i rodziny.

Większość pracowników zmieniłaby pracę dla poprawy samopoczucia

60% pracowników i 75% członków zarządu jest gotowych zmienić pracę na mającą lepszy wpływ na ich samopoczucie. Zatrudnieni niższego szczebla rzadziej niż kadra kierownicza twierdzą, że ich codzienne obowiązki korzystnie działają na samopoczucie.

Jak wynika z raportu "Well-Being at Work Survey" firmy Deloitte, większość pracowników wskazało, że ich samopoczucie w ubiegłym roku pogorszyło się lub pozostało na tym samym poziomie. Około 1/3 pytanych deklaruje, że ich stan zdrowia poprawił się. Odpowiednio 63% i 58% z nich twierdzi, że ich samopoczucie fizyczne i psychiczne jest doskonałe lub dobre. Za dobre swoje samopoczucie społeczne uważa natomiast 45% respondentów, a samopoczucie finansowe – 35%. – Ponad 3/4 menedżerów błędnie uważa, że dobrostan ich pracowników poprawił się, co sugeruje, że liderzy nie mają pełnej wiedzy na temat tego, jak naprawdę radzą sobie ich zespoły – zwracają uwagę autorzy raportu.

Pracownicy na niższych stanowiskach rzadziej niż członkowie kadry kierowniczej uważają, że ich codzienne obowiązki zawodowe korzystnie działają na samopoczucie. Prawie 3/4 reprezentantów niższych stanowisk twierdzi, że ma trudności z wzięciem wolnego lub oderwaniem się od pracy, a mniej niż połowa deklaruje, że zawsze lub często wykorzystuje cały swój urlop w danym roku. Tylko 45% śpi co najmniej siedem godzin, a 42% ma wystarczająco dużo czasu dla przyjaciół i rodziny.

Większość osób jednak nie chce tkwić w niekorzystnej sytuacji – 60% pracowników i 75% członków zarządu jest gotowych do zmiany pracy na taką, która miałaby lepszy wpływ na ich samopoczucie.

Według Johna Guziaka z Deloitte coraz więcej firm zauważa potrzebę wprowadzenia rozwiązań sprzyjających dobrostanowi. – Choć zwiększa się ogólna świadomość w tym zakresie, to większość firm jedynie deklaruje chęć zajęcia się tym tematem – zauważa ekspert. Według niego optymistycznym prognostykiem na przyszłość może być fakt, że zarządzający wywodzący się z pokolenia millenialsów i pokolenia Z wiodą prym w opiece nad pracownikami. Ponad 90% z nich publicznie zobowiązało się do poprawy dobrostanu w ich firmach, a wśród przedstawicieli pokolenia baby boomers odsetek ten był trzykrotnie niższy.

94% respondentów uważa, że ich przełożony powinien ponosić przynajmniej część odpowiedzialności za ich dobre samopoczucie, z czym zgadza się również 96% menedżerów. Jednocześnie co drugi kierownik deklaruje, że wspiera swoich pracowników poprzez np. pytanie jak sobie radzą (54%), dbanie o rozsądne obciążenie pracą (48%), upewnianie się, że pracownicy robią krótkie przerwy w trakcie dnia (47%) czy zachęcenie do korzystania z płatnego urlopu (37%). Z kolei według prawie 3/4 osób z zarządu premie kadry kierowniczej powinny być powiązane ze wskaźnikami dobrostanu pracowników. 66% badanych z tej grupy twierdzi, że ich organizacje już stosują taką formę odpowiedzialności lub planują to zrobić w przyszłości (23%), a 78% menedżerów wierzy, że kierownictwo firmy powinno się zmienić, jeśli nie będzie w stanie utrzymać akceptowalnego poziomu dobrostanu pracowników.

3/4 przedstawicieli kadry kierowniczej uważa, że należy mierzyć i monitorować dobrostan pracowników. Według 83% badanych należy te kwestie omawiać na poziomie zarządu, a 85% z nich sądzi, że organizacje powinny mieć obowiązek publicznego raportowania wskaźników dobrostanu pracowników. Około połowa ankietowanych uważa, iż ich firma publicznie ogłasza wskaźniki dobrostanu, takie jak choroby i urazy związane z pracą (48%), skalę nadgodzin (52%), liczbę służbowych maili wysyłanych poza czasem pracy (51%) czy wykorzystanie zwolnień lekarskich (49%).

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka